Elbląg: Skoczył na główkę do płytkiej wody. Dramat na oczach dziecka!

i

Autor: Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne Elbląg: Skoczył na główkę do płytkiej wody. Dramat na oczach dziecka

Elbląg: Skoczył na główkę. Woda miała 15 cm. Dramatyczne zdjęcia z akcji

2020-07-20 11:47

Marcin Trudnowski, założyciel Grupy Wodnej, w mediach społecznościowych opublikował dramatyczny apel o zachowanie rozwagi nad wodą. Opisał sytuację, której świadkiem był m.in. jego synek! Mężczyzna uratował życie osobie, która skoczyła na główkę do płytkiej wody. Mogło dojść do tragedii!

Marcin Trudnowski, założyciel Grupy Wodnej, na Facebooku opublikował publiczny, dramatyczny apel o to, by zachować rozwagę i zdrowy rozsądek podczas zabawy nad wodą. Sam był świadkiem sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie! To był jego ostatni patrol przed zamknięciem Przystani. Z synkiem płynął w stronę jeziora Drużno w gminie Elbląg.

- Mijam most, zerkam na ludzi, byli tu także pół godziny wcześniej, ale coś mi nie gra... zawracam. Czy potrzebujecie pomocy? Pytam człowieka, który już ma podnosić mężczyznę z wody. Tak, coś mu się stało, nie może się ruszyć, skoczył na główkę. Stój! Podnoszę głos: nie podnoś go! Czekaj! Wyskakuję z łodzi - relacjonuje pan Marcin.

"Delikatnie, trzymając głowę, przesuwam go na możliwie najpłytszą wodę. Błyskawiczne badanie neurologiczne. Brak czucia w prawej ręce i nodze. Równocześnie 112. Znam dobrze to miejsce... ul. Dojazdowa. Dokładnie pod "S7". Paskudny dojazd. Chłodna woda paradoksalnie działa na korzyść. Mniejszy obrzęk", opisuje.

Czy będzie chodził? To pytanie kłębiło się w głowie pana Marcina. Wystarczyły sekundy, by urazy wtórne zamknęły tę szansę. Na szczęście mężczyzna był w pobliżu i zareagował błyskawicznie. Razem z ekipą ratownictwa medycznego, która pojawiła się na miejscu, zabezpieczył odcinek szyjny pana Grzegorza i ostrożnie przeniósł go do karetki. Mężczyzna ma 33 lata.

Między panem Marcinem a poszkodowanym Grzegorzem wywiązuje się taki dialog:
- Czym się zajmujesz?
- Rysuję... nie czuję ręki. Jak ja będę żył?
- Żyjesz. Jak mogłeś skoczyć do wody, nie sprawdzając jaka jest głębokość?
- Pomyślałem: most, wysoki beton, autostrada... musi być głęboko...
- 15 cm.
- W pierwszej chwili pomyślałem, że zaliczyłem "dechę".

Pan Grzegorz przeżył. Czy będzie jednak chodził? Nie wiadomo. Marcin Trudnowski wystosował dramatyczny apel!

- "Bezpieczne lato nad wodą" i "Płytka wyobraźnia". To projekt, z którym jeżdżę po szkołach od 18 lat. Gdy tylko założyłem Grupę Wodną, postanowiłem, że wykorzystam wiosenne kampanie promocyjne naszych kolonii aby "przemycać" informacje o bezpiecznych zachowaniach nad wodą.  Co roku kilkudziesięciu chłopaków skończy, w najlepszym razie, na wózku inwalidzkim. Większość nie przeżyje - mówi pan Marcin. 

"Ja zapamiętam dzisiejszy dzień długo. Grzegorz na całe życie. To nie woda jest zła. To ludzie nie potrafią się w niej zachować", podsumowuje. 

- Powiedziałem Grzegorzowi czym się na co dzień zajmuję i zapytałem, czy mogę zrobić zdjęcia. Powiedział bez zawahania: RÓB! MOŻE TO KOMUŚ URATUJE ŻYCIE - napisał na Facebooku.

Post został już udostępniony prawie tysiąc razy. Uważajcie na siebie!

Małopolska policja apeluje o rozwagę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki