Elbląg. Gangsterskie metody. Gaz, maczety i śmierć w szpitalu
2 kwietnia, okolice poligonu wojskowego na obrzeżach Elbląga. Samochód stoi zaparkowany w ustronnym miejscu. W środku 41-letnia kobieta i 40-letni mężczyzna. Wydawałoby się – zwyczajny postój. Chwilę później podjeżdża inne auto. Jego pasażerowie podchodzą, wrzucają gaz do środka, a potem – sceny rodem z gangsterskiego filmu Hollywood. Maczety w ruch. Bez litości katują kierowcę. Kobieta zostaje oszczędzona. Mężczyzna trafia do szpitala, gdzie dwa dni później umiera.
Ofiara była dobrze znany elbląskiej policji. Karany m.in. za przestępstwa narkotykowe. Kilka miesięcy temu wyszedł z więzienia. Czy to była egzekucja? Czy ktoś przyszedł, by wyrównać rachunki?
Świadkowie mówią o bezwzględnych ludziach. - Proszę jechać stąd. Ja nic nie widziałam. I nie chcę widzieć – mówi kobieta mieszkająca niedaleko. Strach wisi w powietrzu. Nikt nie chce mówić, nikt nie wierzy w to, że sprawcy zostaną ukarani.
Kontrterroryści w akcji. Zaskakujący finał
Policja i prokuratura do zatrzymania podejrzanych wysyła grupę kontrterrorystyczną. Kryminalni zabezpieczają ślady, analizują nagrania z prywatnych kamer. Droga, która prowadzi na miejsce zdarzenia, jest tylko jedna – kończy się na pustkowiu. Wydaje się, że to kwestia czasu, aż sprawcy zostaną ujęci i osądzeni.
Tymczasem dwóch wytypowanych mężczyzn zostaje zatrzymanych, przesłuchanych i… wypuszczonych. Mimo materiałów dowodowych. Mimo udziału kontrterrorystów. Jeden z nich dostaje zarzut – ale nie za udział w zabójstwie. Za posiadanie narkotyków.
Prokuratura i policja nabierają wody w usta. – Wszelkie pytania proszę kierować do prokuratury – ucina rzecznik elbląskiej komendy. Pytań jest coraz więcej. Skoro sprawcy byli wytypowani, skoro użyto tak radykalnych środków jak wejście kontrterrorystów – to dlaczego dziś są wolni? Zaczęło się jak scena z filmu. Ale to nie fikcja. To realne ulice, realna krew i realna śmierć.
CZYTAJ TEŻ: Mężczyzna rzucił się na nastolatkę. Przeżyła koszmar w parku! Ważny komunikat śledczych
Polecany artykuł: