Gorzów: Tymczasowy przystanek autobusowy utrudnia życie mieszkańcom

Wydział transportu i miejski inżynier ruchu zorganizowali tam przystanek. Przed wjazdem do kilku domów namalowano tzw żmijkę. Jeśli zatrzyma się na niej pojazd inny niż autobus choćby na chwilę, kierowca może zostać ukarany 100 złotowym mandatem i 4 punktami karnymi. 

- Mam zakaz stawania przed swoją bramą a w inny sposób nie mogę jej otworzyć i wjechać na swoje podwórko. Za każdym razem łamię przepis, gdybym dostawał mandaty w ciągu dwóch dni straciłbym prawo jazdy - opowiada  Lubomir Grochocki, mieszkaniec ulicy Marcinkowskiego. 

Oznakowanie miało poprawić poziom bezpieczeństwa na pętli, choć nigdy nie doszło tam do wypadku. Takie rozwiązanie pozytywnie zaopiniowała policja oraz miejski inżynier ruchu . Możliwe , że urzędnicy wycofają się z tego rozwiązania.

- Temat jest otwarty. Na pewno pojawi się na posiedzeniu miejskiej komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego. Rozważamy przesunięcie przystanku w inne miejsce, by nie stwarzał takich problemów jak teraz - Wyjaśnia Marta Liberkowska, dyrektor Wydziału Informacji i Promocji Urzędu Miasta. 

Posiedzenie komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego odbędzie się w połowie listopada. Do tego czasu mieszkający przy pętli na ulicy Marcinkowskiego przed wjazdem na posesję muszą zachować czujność.

Czytaj też: Mieszkańcy nie będą już moknąć. Wiaty pojawią się na przystankach autobusowych w Gorzowie