Międzyrzecz

i

Autor: Dariusz Dutkiewicz Jak po czereśnie, to tylko na międzyrzeckie targowisko...

Międzyrzecz: Jak po czereśnie, to tylko na międzyrzeckie targowisko...

2020-06-10 14:35

W Krakowie na bazarze ponad sto złotych, w Warszawie 50 - 60 zł za kilogram. A w Międzyrzeczu... 12 złotych za kilogram czereśni. Czyż nie cudnie jest mieszkać nie nad Wisłą tylko Obrą i Paklicą?

Po wizycie na stronach internetowych, gdzie podawano ostatnie ceny z warzywniaków m.in. z Warszawy czy Krakowa dosłownie szczęka opada, kiedy zajrzymy na międzyrzeckie targowisko.

Oto u Pani, która od lat sprzedaje tutaj swoje produkty, prosto ze swego sadu, okazuje się, że czereśnie nie muszą kosztować kilkadziesiąt złotych za kilogram. Prosto z sadu zerwane, bez oprysków, na międzyrzeckim targowisku kosztują 12 złotych.

Międzyrzecz

i

Autor: Dariusz Dutkiewicz Może na innych targowiskach też można znaleźć cenowe perełki.

Jak tłumaczy nam właścicielka tego unikalnego stoiska, po prostu to są owoce prosto od właściciela sadu. Z pominięciem pośredników. No i już dzięki tej krótkiej wypowiedzi wiemy, skąd bierze się ta koszmarna drożyzna w sklepach.

Po prostu łupi nas nie epidemia czy susza, łupią nas pośrednicy. No bo czy czereśnie sprzedawane w Warszawie czy Krakowie są jakieś inne od tych z podmiędzyrzeckiego sadu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki