Kim byli narzeczeni, którzy zginęli pod Świecą? Mieli być małżeństwem już rok temu

i

Autor: o24, Facebook Kim byli narzeczeni, którzy zginęli pod Świecą? Mieli być małżeństwem już rok temu

Kim byli narzeczeni, którzy zginęli pod Świecą? Mieli wziąć ślub już rok temu

2021-09-01 15:23

Zginęli w drodze z weselnej sali i zamiast przed ołtarz trafią na cmentarz. Bartosz W. i Martyna P. byli piękną parą. Spotykali się już od kilku lat i wspierali na każdym roku. Dziś (1 września) mieli się pobrać, ale okrutny los przerwał ich młode życie.

Kim byli narzeczeni, którzy zginęli pod Świecą? Mieli być małżeństwem już rok temu

Do wypadku doszło pod Odolanowem 31 sierpnia. Samochód, którym podróżowali narzeczeni wpadł w poślizg i uderzyła w niego ciężarówka. Młodzi nie mieli szans na przeżycie.

Czytaj więcej: Świeca: Martyna i Bartek zginęli dzień przed weselem. Wstrząsające szczegóły wypadku

Bartosz W. (+31 l.) długo nie mógł znaleźć prawdziwej miłości. Gdy poznał Martynę (+26 l.), był najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Teraz miał wszystko: swoją ukochaną i pracę. Mężczyzna był naukowcem z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracował na Wydziale Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej. Na swoje badania uzyskał nawet finansowanie w ramach konkursu MINIATURA 4 Narodowego Centrum Nauki. Był z tego bardzo dumny. Bartosz W. był też m.in. certyfikowanym sędzią piwnym, piwowarem domowym, birofilem, członkiem stowarzyszeń na rzecz rozwoju kultury piwa rzemieślniczego w Polsce, twórcą prac naukowych i popularnonaukowych w tej tematyce, prowadzącym szkolenia sensoryczne z cech piwa. O sobie mówił, że z piwną rewolucją w Polsce jest od pierwszych jej dni.

Zobacz także: Narzeczeni zginęli dzień przed swoim ślubem. Dramatyczne zdjęcia z miejsca wypadku

Jego były wychowawca, Włodzimierz Szymkowiak, mówi, że Bartek był wyróżniającym się uczniem. Brał udział w konkursach o Janie Pawle II. - Był też przewodniczącym klasy, bardzo lubianym i szanowanym - mówi nauczyciel, który nie może się otrząsnąć ze śmiercią swojego ucznia. Bartosz W. trenował piłkę nożną, biegi.

Martyna kochała podróżować. W sierpniu na jednym z portali internetowych udostępniła zdjęcia z ich wspólnej wycieczki do Grecji. Jedno z nich podpisała: „Szczęśliwi ludzie”. - Za szybko odeszli, to takie niesprawiedliwe - płaczą teraz ich znajomi i przyjaciele.

Tragedia w Dobczynie. Dwie nastolatki wisiały na jednej gałęzi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki