Koło: Doszczętnie spalony samochód, a w środku… zwłoki! To morderstwo

Do pożaru doszło 16 stycznia. Przed północą strażacy dostali informację, że są potrzebni w Rysinach, bo pali się auto. - Po dojeździe na miejsce zdarzenia pierwszego zastępu przeprowadzono rozpoznanie w wyniku którego ustalono, że pożarem objęty jest cały samochód osobowy Audi. Strażacy podali jeden prąd gaśniczy wody na palący się samochód. oraz w trakcie prowadzonych działań gaśniczych ustalili, że w pojeździe znajdują się zwłoki – informuje bryg. Jacek Wiśniewski z kolskiej straży pożarnej.

Zwłoki były zwęglone tak bardzo, że ratownicy nie mogli nawet ustalić, czy była to kobieta czy mężczyzna. Do pracy ruszyli najlepsi kolscy śledczy. - Niemalże do rana na miejscu zdarzenia funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora intensywnie wykonywali szereg czynności. W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, przy temperaturze powietrza -17ºC i lodowatym wietrze, policjanci zabezpieczali ślady, przesłuchiwali świadków i ustalali osoby, które mogłyby mieć jakąkolwiek wiedzę o okolicznościach tego koszmarnego zdarzenia – mówi Weronika Czyżewska z kolskiej policji.

Prawda wyszła na jaw niedługo potem. Okazało się, że było to morderstwo!  - Stróże prawa zatrzymali 35-latka, który według ustaleń dysponował wiedzą, jak doszło do tego tragicznego zdarzenia. Okazało się, że kierunek działania policjantów był słuszny, ponieważ kolejne czynności pozwoliły na zebranie materiału, który wskazał okoliczności przebiegu wydarzeń – mówi Czyżewska.

We wtorek, 19 stycznia  35-letni mieszkaniec gminy Kłodawa usłyszał zarzuty dokonania zabójstwa, składania fałszywych zeznań oraz kierowania pojazdem mechanicznym stanie nietrzeźwości. Sąd aresztował podejrzanego.