Wielkopolskie: Malutki chłopiec połknął agrafkę. Szokująca decyzja lekarki
Ta historia na szczęście ma pozytywne zakończenie, ale było naprawdę bardzo blisko nieszczęścia. 6-miesięczny Kuba spod Krotoszyna, leżąc w swoim wózku połknął agrafkę, którym przypięty do wózka był medalik. Mama chłopca właśnie wróciła z nim ze spaceru. Kubuś spał spokojnie w wózku w korytarzu ich domu, gdy w pewnym momencie przebudził się i po chwili zaczął płakać, mama podeszła do niego a wtedy okazało się, że maluszek trzyma w ręce sam medalik, bez agrafki.
Kubuś połknął agrafkę! Dramatyczna akcja ratunkowa
Rodzice, którzy domyślili się, co się stało, szybko zabrali dziecko i pojechali na krotoszyński SOR. Tam lekarka po prześwietleniu, kiedy było już wiadome, że agrafka utknęła w przełyku, zdecydowała, że rodzice najszybciej dotrą do ostrowskiego szpitala… Tymczasem chłopczyk powinien jechać karetką.
Rodzice poprosili nawet krotoszyńską policję o eskortę do szpitala w Ostrowie. Po dotarciu tam medycy stwierdzili, że agrafka w czasie podróży przemieściła się i jest już na wysokości tchawicy, stwarzając dla niego duże zagrożenie. Ostatecznie Kubusia przewieziono do wrocławskiego szpitala specjalistyczną karetką na sygnale. Tam udzielono mu pomocy i nic złego mu się dalej nie działo.
Decyzja lekarki mogła kosztować chłopca życie!
Całą sprawę rodzice zgłosili jednak śledczym. Ci postawili lekarce zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu sześciomiesięcznego chłopca, bo uznali, że lekarka z Krotoszyna dopuściła się nie jednego, ale wielu zaniedbań i popełniła szereg błędów. Między innymi: nie zleciła dodatkowych badań, transportu medycznego oraz nie skontaktowała się ze szpitalem, do którego odesłała malutkiego pacjenta. Pierwszy proces zakończył się skazaniem lekarki na grzywnę w wysokości 45 tys. zł. Zmieniono jednak kwalifikację czynu, uznając, że kobieta działa nieumyślnie.
Sąd drugiej instancji natomiast wyrok uchylił, ponieważ pokrzywdzeni nie złożyli wniosku o ściganie, a był on niezbędny przy założeniu, że lekarka działa właśnie nieumyślnie. Nie chcieli oni ścigania i ukarania oskarżonej. W związku z tym postępowanie zostało umorzone.