17 ciosów nożem zadał Piotr K. (62 l.) Małgorzacie G. (53 l.), a potem przez kilkanaście dni regularnie przychodził dbać o psa zabitej. Dlatego dopiero po dwóch tygodniach sąsiedzi kobiety, nie widząc jej, zaniepokoili się jej nieobecnością i poinformowali policję o swoich obawach. Mundurowi od razu przyjechali pod wskazany adres.
Zobacz: Ciało 53-latki leżało, a on wyprowadzał i karmił jej psa! Teraz wyznaje. "Obiecałem jej to"
- Po wejściu do mieszkania funkcjonariusze ujawnili zwłoki kobiety. Ponieważ ciało znajdowało się w stanie zaawansowanego rozkładu, potrzebna była opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, który mógł wskazać przyczynę śmierci kobiety - mówi podkom. Anna Jaworska-Wojnicz z kaliskiej policji. Sekcja zwłok ujawniła przerażającą prawdę: kobieta została zadźgana kilkudziesięciocentymetrowym nożem.
- Policjanci już podczas interwencji w mieszkaniu kobiety, ustalili pierwsze fakty. W domu 53-latki, często bywał jej znajomy. Szybko ustalono dane mężczyzny. Okazało się, że to 62-letni kaliszanin - dodaje Jaworska-Wojnicz. Po przesłuchaniu go wiele stało jasne. Zdaniem śledczych Piotr K. zabił kobietę, a potem przez kilkanaście dni przychodził do jej mieszkania, gdzie zostawił ciało i wyprowadzał jej psa oraz go karmić. Tak wcześniej obiecał 52-latce, z którą utrzymywał kontakty towarzyskie.
Psem rasy Husky na początku zaopiekowali się pracownicy gminnego schroniska. Kilkuletni Askan był znany kaliszanom jako bardzo spokojny, przyjacielski pies. - Właścicielka bardzo go kochała. Był dla niej całym światem - mówią znajomi zamordowanej kobiety. I choć zwierzę po tragedii trafiło do schroniska dla bezdomnych zwierząt, szybko zgłosił się po niego krewny Małgorzaty G.i zaadoptował go. Psiak jest pod dobrą opieką.
Po zabójstwie Małgorzaty G. na jaw wyszły natomiast kolejne szokujące informacje. Piotr K. przed zamordowaniem kobiety zabił już dwie inne osoby. W 1992 roku przy ulicy Podmiejskiej w Kaliszu Piotr K. śmiertelnie pchnął nożem człowieka. Zapadł wyrok: 12 lat więzienia. Piotr. K. wyszedł na wolność w grudniu 2004 roku. W 2012 roku, w pobliżu dawnego dworca PKP dotkliwie i śmiertelnie pobił bezdomnego, a powodem miała być kłótnia o… alkohol. Piotr K. usłyszał wówczas zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Sąd skazał go ponownie na karę pozbawienia wolności. Wyszedł na wolność w 2017 roku.
W 2025 roku zaatakował ponownie. Po trzeciej zbrodni, której dopuścił się na znajomej, decyzją sądu Piotr K. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura postawiła mu zarzuty zabójstwa.
- Na podstawie poczynionych ustaleń prokurator zarzucił mężczyźnie, że w nieustalonym konkretnie dniu maja 2025 r., działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, w czasie awantury zadał pokrzywdzonej przy użyciu noża co najmniej 17 ran kłutych w okolicy brzucha i klatki piersiowej, czym w spowodował jej zgon - mówi Super Expressowi Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.