INWAZJA dzikich zwierząt w centrum Kielc! Panoszą się lisy, dziki i bobry?

i

Autor: Greg Schechter /Wikimedia Commons INWAZJA dzikich zwierząt w centrum Kielc! Panoszą się lisy, dziki i bobry?

INWAZJA dzikich zwierząt w centrum Kielc! Panoszą się lisy, dziki i bobry?

2020-01-08 14:55

W stolicy woj. świętokrzyskiego coraz częściej można spotkać dzikie zwierzęta: lisy, bobry czy dziki. Szczególnie widoczna jest obecność bobrów w kieleckim zalewie, o czym świadczą ponadgryzane drzewa. Czy powinniśmy się obawiać coraz liczniej bytujących dzikich zwierzaków w centrum Kielc?

Jarosław Pajdak, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach wyjaśnia, że obecność bobrów w centrum Kielc nie jest niczym nadzwyczajnym, a sympatyczne zwierzaki nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla człowieka i mało tego - coraz częściej przyzwyczajają się do ludzi i nie traktują ich jako zagrożenie.

- Rzeczywiście dzikie zwierzęta pojawiają się na terenach zamieszkałych. Powody są różne, przede wszystkim łatwość dostępu do pożywienia. Natomiast bobry mają to do siebie, że pojawiają się na terenach zurbanizowanych i nie jest to niczym dziwnym czy zaskakującym - wyjaśnia dyrektor. - Bobry osiedlają się tam, gdzie mają dogodne warunki bytowania, przede wszystkim bazę pokarmową i warunki wodne - dodaje.

Mieszkającym na terenie Kielc bobrom wystarcza zatem dostęp do kory, którą jedzą i dużo wody. Te warunki spełnia kielecki zalew. Mieszkańcy miasta niepokoją się jednak o straty, które mogą wyrządzić sympatyczne zwierzaki. Czy słusznie?

- Bobry nie są bezpośrednim zagrożeniem dla człowieka, bóbr przecież się na człowieka nie rzuci - podkreśla Jarosław Pajdak. - Mogą jednak wyrządzić szkody, gdyż są pośrednim zagrożeniem. Bóbr może uszkodzić nasypy kolejowe czy naruszenie przyczółków mostowych podczas piętrzenia wody - dodaje.

Nie tylko bobry pojawiły się w Kielcach. Zaniepokojeni mieszkańcy donoszą o lisach, które coraz częściej widoczne są w mieście. Tutaj problem jest bardziej złożony - ten gatunek jest drapieżnikiem.

- Każdy wie, że jak lis wpadnie do kurnika, niewiele z tego zostanie. Poza tym, jako gatunek psowaty, lis może chorować na wściekliznę, co jest bezpośrednim zagrożeniem dla człowieka - przestrzega Jarosław Pajdak.

Różny jest też status zwierząt. Lisy są drapieżnikami, na które polują myśliwi, natomiast za uszkodzenia spowodowane przez bobry odpowiada skarb państwa. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wypłaca w ciągu roku niemal 1,5 mln złotych z tytułu odszkodowań powstałych na skutek szkód poczynionych przez bobry.

To nie pierwszy raz, gdy kielczanie alarmują o bliskiej obecności dzikich zwierząt. Na początku listopada pisaliśmy o licznie pojawiających się dzikach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki