- Kieleckie seminarium duchowne wita coraz więcej alumnów z Afryki, którzy stanowią niemal jedną trzecią wszystkich studentów.
- Dziewięciu kleryków z Angoli i Republiki Środkowoafrykańskiej przygotowuje się do kapłaństwa, w tym Airis Manuel da Silva, który opowiada o swojej drodze.
- Pomimo początkowego sprzeciwu ojca Airis podążył za powołaniem. Co przekonało jego tatę do zmiany zdania?
Kielce. 30 alumnów w Wyższym Seminarium Duchownym. 9 pochodzi z Afryki
Prawie co trzeci alumn Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach pochodzi z Afryki - informuje serwis Echodnia.eu. To siedmiu Angolańczyków i dwóch przedstawicieli Republiki Środkowoafrykańskiej, którzy przygotowują się do stanu kapłańskiego razem z 21 innymi młodymi mężczyznami. W tym gronie jest m.in. Airis Manuel da Silva, który o wstąpieniu w szeregi księży pomyślał po raz pierwszy, będąc ministrantem w swojej rodzinnej parafii.
Pochodzący z Angoli alumn wspomina jednak, że decyzja o rozpoczęciu nauki w seminarium duchownym nie spodobała się jego ojcu, który nie jest zresztą nawet chrześcijaninem.
- (...) Ja wybrałem jednak swoją drogę, najlepszą w moim życiu. Jakby wbrew woli ojca wstąpiłem do seminarium, żeby pójść za tym głosem, który słyszałem w swoim sercu. Później mój tata został zaproszony na spotkanie z księżmi, którzy byli odpowiedzialni za moją formację w seminarium propedeutycznym. Po tym spotkaniu wszystko się zmieniło, mój tata postanowił mi pomagać na drodze do kapłaństwa, jak nigdy dotąd (...) - tłumaczy Angolańczyk w rozmowie z Echodnia.eu, dodając, iż zdążył się już nauczyć języka polskiego.
Alumn Michał Ciszek, który jest teraz w trakcie 4. roku nauki, postanowił zostać księdzem dopiero w klasie maturalnej, choć myślał o tym już wcześniej. Pierwsze rozważania na ten temat pojawiły się kilka lat temu, ale mężczyzna nie wiedział jeszcze, czy to powołanie, czy "rodzaj marzenia przejściowego", ale niezależnie od ostatecznej decyzji mógł liczyć na wsparcie bliskich.
- Rodzice zareagowali pozytywnie. Pochodzę z wierzącej, praktykującej rodziny, więc dla nich była to dobra nowina. Znajomi też pozytywnie zareagowali - mówi alumn, którego cytuje Echodnia.eu.