Teatr Żeromskiego

i

Autor: Nutaj Konflikt interesów w kulturze. Kieleckie teatry kłócą się o aktorów! Lojalki i mocne deklaracje!

Konflikt interesów w kulturze. Kieleckie teatry kłócą się o aktorów! Lojalki i mocne deklaracje!

2020-05-08 9:55

Dwa kieleckie teatry: państwowy im. Stefana Żeromskiego oraz prywatny teatr TeTaTeT są w napiętych relacjach. Obie instytucje nie szczędzą sobie mocnych słów, a dyrektor Żeromskiego Michał Kotański zażądał podpisania przez aktorów umów o zakazie konkurencji. Problem w tym, że TeTaTeT został założony przez aktorów grających na co dzień w Żeromskim: Teresę i Mirosława Bielińskich.

Teresa i Mirosław Bieliński są związani z Teatrem Żeromskiego od odpowiednio 23 i 25 lat. Doświadczeni aktorzy są również założycielami Stowarzyszenia Teatru TeTaTet, który powołano w 2017 roku. Do tej pory współpraca między dwiema placówkami układała się bez zarzutu. Wystosowane przez Bielińskich oświadczenie dobitnie pokazuje kres tej dobrej relacji.

"Z przykrością informujemy, iż na skutek decyzji dyrektora Teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach Pana Michała Kotańskiego o wprowadzeniu umów zakazujących konkurencji w czasie trwania stosunku pracy tak zwanych ”lojalek”, Teatr TeTaTeT zmuszony będzie zakończyć współpracę z aktorami tego Teatru, a co za tym idzie dokonać zmian obsadowych prezentowanych spektakli. Jednocześnie zapewniamy, że mimo zaistniałej sytuacji, Teatr TeTaTeT nie zamierza zamykać swojej działalności i dalej będzie tworzyć spektakle. Uważamy jednak, że decyzja pana dyrektora Michała Kotańskiego jest krzywdząca nie tylko dla Stowarzyszenia Teatr TeTaTeT i aktorów Teatru imienia Stefana Żeromskiego, ale przede wszystkim dla publiczności" - czytamy w oświadczeniu.

Zakaz konkurencji

Żądanie dyrektora Michała Kotańskiego zostało umotywowane ustawowymi przepisami, z których wynika, że aktorzy z teatru Żeromskiego powinni za każdym razem wystąpić o zgodę na grę poza macierzystą sceną. Bielińscy muszą też podpisać klauzulę o zakazie konkurencji, co w praktyce ma im uniemożliwić występowanie w TeTaTeT.

Innego zdania jest stowarzyszenie Kultura Niepodległa, która interpretuje zapis w zupełnie inny sposób niż dyrekcja największego teatru w Kielcach.

"Dyrekcja pominęła drugie zdanie z ustawy, na którą się powołuje. Cały przepis brzmi: Podjęcie przez pracownika artystycznego dodatkowego zatrudnienia lub zajęć na rzecz innego podmiotu wymaga uzyskania zgody pracodawcy, O ILE dodatkowe zatrudnienie lub zajęcia MOGŁYBY KOLIDOWAĆ z wykonywaniem przez pracownika obowiązków wynikających ze stosunku pracy. Niedopuszczalne jest więc wprowadzanie odgórnego zakazu na wszystkie możliwe zajęcia i działania aktora i zmuszenie go do podpisania takiej umowy. Zgoda dyrekcji jest wymagana, ale tylko wtedy - co logiczne - jeśli zajęcie aktora koliduje np. z próbami" - informuje Kultura Niepodległa.

Błędna interpretacja?

Kultura Niepodległa podkreśla ponadto, że TeTaTet, jako stowarzyszenie, nie może być konkurencją dla Teatru im. Stefana Żeromskiego, a wręcz przeciwnie - w statut największej sceny w Świętokrzyskiem jest wpisana współpraca z instytucjami kultury, edukacyjnymi i naukowymi, organami administracji państwowej i samorządowej oraz organizacjami społecznymi i kulturalnymi.

Do pewnego momentu dyrektor nie widział przeszkód w grze doświadczonych aktorów we własnym teatrze. Co zatem spowodowało woltę?

- Cenimy różnorodność, cieszę się z tego, co robili Państwo Bielińscy, dlatego ich wspieraliśmy. Natomiast nie podoba mi się korzystanie z tego, co daje teatr Żeromskiego, a jednocześnie publiczne dystansowanie się od niego. W związku z tym korzystam z narzędzi jakie ustawa daje dyrektorowi teatru - wyjaśnia w rozmowie z TVP Kielce Michał Kotański.

Aktorzy "bezpieczni i spełnieni"

Mirosław i Teresa Bielińscy liczą na to, że dyrektor jednak zmieni zdanie, a w spór zaangażowała się też dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego Magdalena Kusztal, która zaznacza, że trzyma stronę aktorów.

W czwartek wieczorem wystosowano ponadto oświadczenie aktorów teatru Żeromskiego, którzy podkreślają, że czują się "bezpieczni i spełnieni, mogąc rozwijać się artystycznie i korzystać z twórczej swobody". 

Stanowisko Mirosława i Teresy Bielińskich jest jednoznaczne.

- Dyrektor nie ma prawa zakazać pracy aktorowi w jego wolnym czasie, jeżeli to nie koliduje z pracą w jego macierzystej instytucji, czyli teatrze im. Stefana Żeromskiego - mówi na ekranie TVP Kielce ceniona aktorka.

Groby mistrzów dubbingu. Ikony polskich dobranocek i filmów dla dzieci. Niezapomniani

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki