Młody rajdowiec spod Kielc. Cieszył się z prawda jazdy niecały miesiąc. Potem zrobił coś głupiego

i

Autor: Świętokrzyska Policja Młody "rajdowiec" spod Kielc. Cieszył się z prawda jazdy niecały miesiąc. Potem zrobił coś głupiego

Młody "rajdowiec" spod Kielc. Cieszył się z prawda jazdy niecały miesiąc. Potem zrobił coś głupiego

2019-12-31 18:39

18-latek z powiatu kieleckiego chciał zrobić dobre wrażenie na kolegach i popisał się przed nimi umiejętnościami za kierownicą, driftując zawzięcie po drogach w podkieleckim Mniowie. Problem w tym, że nastolatek miał prawo jazdy od raptem miesiąca i jego popisy skończyły się... doszczętnym zniszczeniem auta i zatrzymaniem świeżutkiego "prawka" przez funkcjonariuszy.

Policja zgłoszenie o nocnych driftach dostała przed północą z niedzieli na poniedziałek. Za kierownicą volkswagena siedział 18-letni świeżo upieczony kierowca, który postanowił popisać się przed znajomymi umiejętnościami. Problem w tym, że takowych nie posiadał.

Młodzieńcowi zabrakło również wyobraźni, ponieważ to co wyczyniał mogło spowodować poważne konsekwencje dla innych uczestników ruchu.

- Auto staranowało kilka przęseł oraz 2 słupy, a w pojeździe podróżowała grupa młodych mężczyzn. Feralnym kierowcą okazał się trzeźwy 18-latek. Policjanci ustalili, że uprawnienia otrzymał na początku grudnia, ale już poczuł się na tyle pewnie, że postanowił zaimponować swoim znajomym. Finalnie zarówno on jak i podróżujący z nim rówieśnik trafili do szpitala - informuje Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Bezmyślność za kierownicą sprawiła, że młody człowiek długo nie nacieszył się prawem jazdy. Wyrobiony miesiąc temu dokument został zatrzymany przez mundurowych, a wyścigowy wybryk nastolatka wkrótce zostanie oceniony przez sąd.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki