Do obu napaści doszło w minioną środę i czwartek. Rozbójnik wpadł w dużej mierze przez samochód, którym się poruszał. Pierwsza na policję zgłosiła się 24-latka, która została napadnięta w gminie Daleszyce w czwartkowy poranek. Kobieta czekała na przystanku, w pewnym momencie podjechał do niej samochód. Sprawca zagroził, że zabije 24-latkę! Ostatecznie nic jej się nie stało, ale rozbójnik wyrwał kobiecie torebkę z gotówką i telefonem. Straty wyniosły 700 zł. To jednak nie jedyny grzech, jakiego dopuścił się napastnik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Morderstwo sołtysa Zbrzy. Sprawa umorzona, ale śledztwo wciąż trwa
- Tego samego dnia do komisariatu w osiedlu Na Stoku zgłosił się 18- latek z gminy Masłów. Młody człowiek poinformował, że w środę, krótko przed północą został zaczepiony przez nieznanego mu mężczyznę. Napastnik zażądał pieniędzy i zagroził, że potrąci pokrzywdzonego samochodem. Tym razem jednak pokrzywdzonemu udało się uciec. Krótki odstęp czasu i samochód, który opisywali pokrzywdzeni wskazywało, ze napastnikiem była ta sama osoba. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego kieleckiej komendy, a ich ustalenia szybko dały efekt - opowiada Karol Macek z kieleckiej policji.
Policjanci natrafili na rzeczone auto na terenie jednej z posesji w gminie Górno. 20-letni rozbójnik został zatrzymany i trafił do celi. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie, a grozi mu nawet 12-letnia odsiadka w więzieniu.
Podcasty
Playlisty tematyczne
