Zawiadamiający zmyślił historię o tym, że został ugodzony nożem na ulicy.

i

Autor: materiały prasowe Zawiadamiający zmyślił historię o tym, że został ugodzony nożem na ulicy.

Wyszedł na spacer z psem, dostał cios nożem. Napastnikiem okazała się żona

2020-02-12 11:05

W tą historię trudno uwierzyć. Mieszkaniec Koszalina postawił na nogi całą policję w mieście. Wszystko po tym gdy podczas wieczornego spaceru z psem zaatakował go nieznany napastnik, który zadał mu cios nożem. W tej opowieści prawdziwa była jednak tylko rana.

W niedzielny wieczór na ulicę Grottgera w Koszalinie został wezwany patrol policji.

Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że podczas spaceru z psem podszedł do niego nieznany mężczyzna i bez żadnej przyczyny ugodził go nożem. 33-latek nie potrafił dokładnie wskazać kierunku ucieczki oraz rysopisu sprawcy.

Mężczyzna został przewieziony karetką do szpitala. Jego życie nie było zagrożone, a rana nie była głęboka. 

Sprawę przejęli kryminalni z I komisariatu w Koszalinie. Rozpytywano mieszkańców i zabezpieczony został monitoring z pobliskich miejsc.

Dwa dni pracy policjantów pionu operacyjnego i dochodzeniowo-śledczego pozwoliły w końcu ustalić, że 33-latek skłamał. Jak się okazało tego dnia pokłócił się z żoną. To ona w trakcie awantury chwyciła za nóż.

Mężczyzna nie chciał robić jej kłopotów. Potrzebował jednak opieki medycznej. Wziął więc psa na spacer i wymyślił atak nożownika.

Kobieta już usłyszała zarzut, a materiały postępowania do dalszej oceny zostaną przekazane do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie.

33-latka również czeka wizyta w prokuraturze, gdzie najprawdopodobniej usłyszy zarzut składania fałszywych zeznań, zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 3.

Policja przypomina, że zawiadamianie o zdarzeniach kryminalnych, które nie miały miejsca to przestępstwo.

Tak samo jest ze składaniem fałszywych zeznań. W tych kwestiach kodeks przewiduje karę 2 i 3 lat pozbawienia wolności. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki