Niebezpieczna "pasja"

Zamienił garaż w arsenał. Lista zarzutów dla Michała U. jest bardzo długa. Szokujące tłumaczenie

W wynajmowanym przez niego garażu znaleziono prawdziwy arsenał. Materiały wybuchowe mogły służyć do produkcji bomb domowej roboty. To jednak nie wszystko, co 37-letni Michał U. mógł mieć na sumieniu. Lista zarzutów jest bardzo długa. W grę wchodzą m.in. narkotyki i stalking.

Arsenał w garażu

Przypomnijmy, niebezpieczne materiały zostały odkryte w środę, 19 kwietnia w garażu przy ul. 4 Marca w Koszalinie. Na początku nie było wiadomo, co to za substancje, jednak szybko udało się ustalić, że Michał U. trzymał w wynajmowanym garażu ładunki wybuchowe. Było ich tyle, że opróżnianie pomieszczenia zajęło specjalistycznym służbom dwa dni. Na miejscu pracowali pirotechnicy z gdańskiej jednostki specjalnej. Niebezpieczne materiały zostały bezpiecznie przetransportowane na tereny wojskowe, by tam zostać zdetonowane.

Z powodu działań służb, ulice 4 Marca, Wojska Polskiego i św. Wojciecha zostały zamknięte dla ruchu.

Cztery zarzuty

Następnego dnia, Michał U. został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie, gdzie został przesłuchany i usłyszał zarzuty.

- Mężczyzna usłyszał cztery zarzuty - tłumaczy prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Pierwszy jest taki, że bez wymaganego zezwolenia gromadził lub posiadał substancje wybuchowe, które mogły sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób oraz dla mienia w znacznej wartości, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Jak się okazało, 37-latek miał na sumieniu dużo więcej. Drugi zarzut dotyczył posiadania znacznych ilości narkotyków. U Michała U. policja znalazła ponad 690 gramów amfetaminy. Za to przestępstwo grozi do 10 lat więzienia.

Michał U. podejrzany jest również o stalking, czyli uporczywe nękanie osoby. Mężczyzna uchylał się również od obowiązku alimentacyjnego na dwoje dzieci.

Niebezpieczna "pasja"

Podczas przesłuchania, 37-latek przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia.

- Tłumaczył, że amfetaminę kupił i posiadał na własne potrzeby i zażywa obecnie narkotyki w związku z życiową sytuacją, rozwodem i utratą pracy - informuje prok. Gąsiorowski.

Jak dodał prokurator, materiały wybuchowe, które Michał U. gromadził w garażu, według wstępnej opinii specjalisty z zakresu pirotechniki wskazują, że "z tej ustalonej ilości można było tworzyć ładunki wybuchowe o dużej mocy”. 37-latek tłumaczył, że "od dzieciństwa pasjonował się takimi rzeczami". W niebezpieczne substancje zaopatrywał się przez Internet.

- Podejrzany uznał, że te pasje będzie realizował - dodaje prok. Gąsiorowski. - Nikomu o tym nie mówił, że będzie gromadził substancje wybuchowe, w tym właścicielowi garażu. Te środki gromadził, jak powiedział, do konstrukcji petard. Przyznał, że dokonywał prób działania tych skonstruowanych przez siebie ładunków, ale robił to w ustronnych miejscach. Nikogo w życiu nie skrzywdził i nie chciał tego zrobić.

Areszt dla Michała U.

Prokuratura Rejonowa w Koszalinie skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla Michała U. Sąd przychylił się do wniosku. Mężczyzna spędzi w areszcie najbliższe trzy miesiące.

Sonda
Czy musieliście kiedyś ewakuować się z powodu alarmu bombowego?
Produkował bomby w garażu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki