Do zdarzenia doszło 17 maja 2022 roku. 86-letnia mieszkanka Kołobrzegu została zgwałcona i pobita. Jak tłumaczył wtedy prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, seniorka trafiła do szpitala ze złamaniem dwóch żeber oraz licznymi, ale niezagrażającymi życiu, obrażeniami nóg i głowy. Pokrzywdzona sama wskazała sprawcę. Kobieta znała go, ponieważ spotykał się z jedną z jej bliskich.
- Nie tylko pokrzywdzona wskazała go jako sprawcę - tłumaczył prok. Gąsiorowski. - Sąsiad kobiety słyszał dobiegające z jej mieszkania krzyki i widział wychodzącego z niego Patryka M. w dniu, w którym doszło do popełnienia przestępstwa.
Patryk M. został zatrzymany i trafił do aresztu. Usłyszał zarzut gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się do zarzucanego czynu. 39-latek został poddany również obserwacji psychiatrycznej, Biegli stwierdzili, że w chwili popełniania czynu był on poczytalny.
Proces Patryka M. toczył się od 30 maja 2023 r. przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. 11 września 2023 r. mężczyzna usłyszał wyrok. Sąd uznał go winnym gwałtu ze szczególnym okrucieństwem i skazał go na karę 10 lat pozbawienia wolności. Patryk M. będzie odbywał karę w systemie terapeutycznym. Dodatkowo ma on 10-letni zakaz zbliżania się do poszkodowanej na odległość mniejszą niż 50 metrów, a także zakaz jakiegokolwiek kontaktowania się z nią wszelkimi sposobami. Ma też zapłacić kobiecie zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.
W winę Patryka M. nie wierzy jego narzeczona, która jest bliską poszkodowanej 86-latki.
- Nie wierzę, że Patryk to zrobił - mówi "Super Expressowi" pani Katarzyna (imię zostało zmienione - red.). - On był pijany i nic nie pamięta. Babcia już mu wybaczyła i żałuje, że rozpętała tę burzę w sądzie.
Wyrok nie jest prawomocny.