Egzaminator zeznał, że kazał uciekać 18-latce. Śledczy: Nagrania temu przeczą

2018-08-31 13:55

Nagrania z wnętrza pojazdu nie potwierdzają wersji zdarzeń, którą w zeznaniach przedstawił egzaminator - donosi "Gazeta Wyborcza". Egzaminator zeznawał, że nakazał dziewczynie uciekać z samochodu, który zgasł na torach.

Prokuratura twierdzi jednak, że na nagraniu nie słychać takich słów. - Podejrzany twierdzi, że po wielokrotnych, nieudanych próbach odpalenia samochodu przez niego i kursantkę wydał nakaz ucieczki z auta. Śledczy nie znaleźli jednak potwierdzenia tych słów w zanalizowanych nagraniach – mówił "Gazecie Wyborczej" prokurator Józef Palenik z Nowego Targu.

Nowotarska prokuratura ponownie złoży wniosek o tymczasowe aresztowanie egzaminatora oskarżonego o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.

Według ustaleń "Super Expressu", było to czwarte podejście Angeliki do egzaminu na prawo jazdy. Z nagrań monitoringu wynika, że kursantka nie zatrzymała się przed przejazdem, zrobiła to dopiero na torach.

Według ekspertów egzaminator w takiej sytuacji powinien zatrzymać samochód tak, by nie znalazł się na torach. On sam zeznał, że chciał zatrzymać auto i zakończyć egzamin po przejechaniu torów. Według "SE", egzaminator mógł jednak powiedzieć kursantce, że oblała, przez co ona "odruchowo się zatrzymała".

Czytaj też: Kraków. Brutalne morderstwo na Plantach. Mężczyzna został dźgnięty nożem [ZDJĘCIA, WIDEO]

Egzaminator został wypuszczony na wolność

- Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury. Wobec podejrzanego zostały podjęte wolnościowe środki zapobiegawcze. Mężczyzna czasowo nie może też wykonywać zawodu egzaminatora na prawo jazdy - poinformowała w środę Magdalena Frączek z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Z zeznań egzaminatora wynika, że samochód zatrzymał się na torach i zgasł.

Czytaj też:  Salmonella w Lidlu. Z półek znika kolejny produkt!

Tragedia w Szaflarach

W czwartek (23 sierpnia) około godz.11:15 samochód nauki jazdy zderzył się z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Zaskalu koło Nowego Targu w Małopolsce. 18-latka trafiła do szpitala. Lekarzom jednak nie udało się uratować jej życia. Teraz prokuratura w Nowym Targu sprawdzi okoliczności i przyczyny tego zdarzenia oraz ustali, kto ponosi winę za spowodowanie wypadku.

- Wstępnie ustalono, że kierująca samochodem w trakcie egzaminu na prawo jazdy przejeżdżała przez przejazd kolejowy (niestrzeżony, oznaczony znakiem Stop i G3). W trakcie przejazdu doszło do zatrzymania samochodu osobowego na przejeździe, ponieważ zgasł silnik tego pojazdu. W tym czasie nadjechał pociąg, egzaminator zdążył wysiąść z pojazdu i odskoczyć. Pociąg uderzył w samochód, w którym przebywała 18-letnia kierująca.

Czytaj też: Kraków. Śmierć Piotra Kijanki. Prokuratura umarza śledztwo

Zobacz TO WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki