Praca w małopolskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego nie należy do lekkich

i

Autor: Kuba Paduch, Radio ESKA Praca w małopolskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego nie należy do lekkich

Mieszkańcy Małopolski nie wiedzą do czego jest numer 112 [AUDIO]

2019-02-11 14:28

Bo sąsiedzi mają za głośny remont, bo potrzebują numeru do innego miejsca, bo chcą zamówić pizzę. W takich przypadkach Małopolanie potrafią dzwonić pod numer alarmowy.

Tylko w styczniu tego roku aż 70% zgłoszeń do małopolskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego było nieuzasadnionych. W czasie gdy dyspozytor jest na linii z kimś kto na przykład chce zamówić pizzę, ktoś kto uczestniczył w wypadku, może się nie dodzwonić.

- Oczywiście są to głupie żarty, są fałszywe alarmy bombowe. Są osoby z zaburzeniami psychicznymi, które potrafią dzwonić wyciągając kartę z telefonu nawet do 300 razy na dobę. Jest taki katalog osób, które tutaj dzwonią, znamy już od wielu lat te osoby - mówi operator numerów alarmowych Maciej Bembenek

Zdarzają się też przypadki, kiedy osoby dzwoniące dzwonią tylko po to aby z kimś porozmawiać bo czują się samotne. Kierownik CPR Łukasz Bombała przypomina w jakich sytuacjach należy dzwonić pod 112.

- Bezpośredniego zagrożenia życia, zdrowia lub mienia. To są początki kiedy ten numer alarmowy powinien zostać wykręcony. Kradzieże, kolizje, tam gdzie ta pomoc służb jest faktycznie potrzebna - podkreśla.

Praca operatora alarmowego jest trudna i stresująca, dlatego CPR stale poszukuje nowych pracowników. Do pełnego składu ciągle brakuje im około 30 osób.

Posłuchaj naszego materiału:

Czytaj też: 

>>> Kraków: Wycięli 200-letni dąb. "Zasadzimy nowe drzewa" [AUDIO]

>>> Kraków: Agresywna pasażerka wyzywała ludzi w tramwaju. "Do grobu k**** debilu" [WIDEO]

>>> Rodzina spod Krakowa straciła dom w pożarze. Ruszyła zbiórka pieniędzy! [ZDJĘCIA]​

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki