Problemy giganta z Podhala. Firma ma straty i zwalnia ludzi. W tle trwa rodzinny spór

2025-11-13 11:04

Jeszcze do niedawna Blachotrapez był symbolem podhalańskiego sukcesu, sponsorem piłkarskiej reprezentacji Polski i kadry skoczków narciarskich. Dziś nad firmą założoną przez Jana Luberdę zbierają się czarne chmury. Przedsiębiorstwo zanotowało wysoką stratę i ogłosiło zwolnienia grupowe. W tle trwa konflikt pomiędzy córkami zmarłego w zeszłym roku właściciela firmy.

Zwolnienia grupowe w Polsce 2025

i

Autor: Shutterstock
  • Firma Blachotrapez ogłosiła zwolnienia grupowe, w ramach których pracę straciło 80 osób. Jest to efekt m.in. gorszej sytuacji na rynku i odnotowania strat finansowych po latach rekordowych zysków.
  • Według dekarzy z Podhala, firma straciła na jakości produktów i konkurencyjności cenowej. Zatraciła także dobre relacje z wykonawcami, które przez lata budował jej założyciel, Jan Luberda.
  • W tle problemów biznesowych firmy toczy się spór sądowy pomiędzy dwiema córkami założyciela.

Blachotrapez zwalnia 80 osób. Prezes tłumaczy się z kryzysu

Informacje o problemach w firmie Blachotrapez pojawiły się już w październiku, kiedy to do urzędu pracy w Nowym Targu zgłoszono zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. Początkowo mówiono nawet 200 osobach, które miały stracić pracę. Ostatecznie, jak poinformował dyrektor generalny Grupy Blachotrapez Rafał Michalski, z firmą pożegnało się 80 osób, co stanowi 7 proc. załogi.

W wywiadzie umieszczonym na stronie internetowej przedsiębiorstwa prezes Michalski tłumaczy, że redukcja etatów była koniecznością. Jako powody wskazuje trudną sytuację na rynku, spadającą liczbę zamówień, problemy z dostępnością surowców ze wschodu oraz rosnące koszty pracy. Firma, która jeszcze w 2021 roku notowała rekordowe 200 mln zł zysku, w 2024 roku odnotowała 12 mln zł straty. Prezes zapewnia, że wszyscy zwolnieni pracownicy otrzymali należne im odprawy i dodatkowe wsparcie, w tym możliwość korzystania ze służbowych telefonów czy samochodów na czas poszukiwania nowego zatrudnienia.

Jednak pracownicy i lokalna społeczność widzą problemy firmy gdzie indziej. Dekarze, z którymi rozmawiali dziennikarze Onetu, nie mają wątpliwości. – To już nie jest ta sama firma, co kiedyś – mówi jeden z nich. Fachowcy wspominają czasy, gdy firmą zarządzał jej założyciel, Jan Luberda. – Jasiek to znał osobiście niemal wszystkich dekarzy na Podhalu (...). Można było do niego zadzwonić, przegadać. (...) Ten człowiek miał relacje ze środowiskiem – wspomina w rozmowie z Onetem jeden z budowlańców. Według dekarzy, to właśnie osobiste relacje i dbałość o najwyższą jakość były fundamentem sukcesu firmy. Dziś, jak twierdzą, jakość spadła, a ceny przestały być konkurencyjne.

W nowych realiach Blachotrapez zdecydował się na mocne ograniczenie wydatków marketingowych. Wcześniej firma była znana między innymi ze sponsorowania reprezentacji Polski w piłce nożnej i reprezentacji skoczków narciarskich.

Przez pół ścięliśmy wydatki marketingowe. Będziemy skupiać się głównie na marketingu dla dekarzy, czyli dla ludzi, którzy są ambasadorami naszej marki i którzy robią nam marketing, taki bardzo fizyczny - powiedział Rafał Michalski.

Konflikt córek Jana Luberdy 

W tle rynkowych problemów Blachotrapezu rozgrywa się rodzinny spór. Chodzi o batalię sądową o majątek po zmarłych założycielach firmy. Stronami konfliktu są ich dwie córki: Renata Luberda i Iwona Łach.

Jak donoszą media, w tym Onet i „Gazeta Wyborcza”, spór rozpoczął się jeszcze za życia rodziców. Teresa Luberda, skłócona z mężem, miała obiecać swoje akcje obu córkom. Jednak tuż przed jej śmiercią w 2023 roku, młodsza z sióstr, Renata, wykorzystując posiadane pełnomocnictwo, przekazała akcje matki na rzecz ojca. Niedługo potem Jan Luberda oddał stery w firmie Renacie, a w testamencie zapisał jej cały swój majątek, jednocześnie wydziedziczając starszą córkę, Iwonę. Po śmierci Jana Luberdy w kwietniu 2024 roku, Iwona Łach postanowiła walczyć o swoje prawa w sądzie.

Jak ja przyszedłem do Blachotrapezu, to faktycznie Blachotrapezem zarządzała Renata, wtedy Skawska, dzisiaj Luberda. Dla wszystkich na Podhalu i w ogóle dla wszystkich w firmie Blachotrapez to jest oczywiste, że Renata zarządza firmą Blachotrapez i że ona podejmuje wszystkie decyzje strategiczne zarówno w kwestii firmy jak i w kwestii majątku Rodziców. Od 2018 Renata posiadała wszelkie pełnomocnictwa do zarządzania majątkiem rodziców i w ogóle to, że teraz jest ten konflikt i że sprawa toczy się w sądzie jest tak dęte i niedorzeczne, że uwierzyć w to może chyba tylko ktoś, kto nie zna realiów. Pamiętam jak św. Pamięci Pani Teresa Luberda (mama) żartowała, że Renatka ma od niej pełnomocnictwo do wszystkiego oprócz eutanazji. Wiele osób do dziś wspomina ten żart z uśmiechem. Wymowne jest też to, że takie pełnomocnictwo, zarówno od Taty jak i mamy dostała wyłącznie Renata. Według mnie domaganie się czegokolwiek przez Panią Iwonę jest zupełnie niedorzeczne. Rodzice, mimo tego, że byli ludźmi wiekowymi, to znali swoje córki, znali ich osobowość, wiedzieli, jaka jest pani Iwona, jaka jest Renata. W związku z tym już w 2018 roku tak zmienili umowę spółki, że upośledzili swoje akcje do tego stopnia, że to są akcje nieme, bez prawa głosu na walnym zgromadzeniu, bez prawa wyboru przewodniczącego rady nadzorczej, bez prawa wyboru prezesa. Nasza firma posiada strukturę holdingową. Właścicielem Blachotrapez Sp. z o.o., czyli tu, gdzie jestem prezesem, jest BTR S.A., spółka matka. Zatem nawet jeżeli kiedykolwiek doszłoby do sytuacji, że te akcje zostałyby w jakiś sposób Renacie odebrane, to są to akcje nieme bez żadnego wpływu na działalność firmy. Już nawet sam ten fakt z 2018 roku i zmiana umowy spółki, pokazują, że rodzice dobrze wiedzieli, co się będzie działo po ich śmierci. Wtedy mieli na to jakiś pomysł. Natomiast potem ten pomysł się zmieniał. Ja sam byłem świadkiem tego, jak mówili nieraz, że Renata będzie miała Blachotrapez, że Iwona nigdy do firmy nie wejdzie. Ja nie pytałem wtedy jak, bo ja nie jestem z rodziny i nigdy mnie to nie interesowało. To nie jest i nie była moja sprawa. Natomiast słyszałem wielokrotnie takie słowa. Wszystko to co się potem wydarzyło, czyli to, że Renata jest jedynym właścicielem firmy, jest dla mnie oczywiste i spójne i kogokolwiek by się w naszej firmie o to nie zapytać, to dokładnie tak to działa, to każdy myśli podobnie - stwierdził prezes Michalski.

Demograficzna apokalipsa w Małopolsce! Srebrne zagłębie wymiera najszybciej

Super Express Google News
Najpiękniejsze wsie Małopolski. Biją na głowę oblegany Kraków i Zakopane

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki