- Wstrząsające nagranie z Morskiego Oka.
- Pokazuje jak turyści, w tym rodzice z dziećmi, beztrosko weszli na zamarzniętą taflę jeziora.
- Eksperci ostrzegają przed śmiertelnym niebezpieczeństwem.
Morskie Oko. Turyści z dziećmi spacerowali po zamarzniętym jeziorze
Zamarznięte Morskie Oko, na nim turyści. Ale nie sami dorośli - z dziećmi. Nagranie ze zdarzenia szybko stało się viralem, prowokując gorącą dyskusję na temat granic ludzkiej brawury i braku szacunku do potęgi natury.
„To jest świadome ryzykowanie życiem dziecka. Jeśli dorosły decyduje się wejść na zamarznięte jezioro bez pewności, że lód jest bezpieczny, to jego wybór i jego ryzyko. Jednak dziecko nie ma możliwości wyboru. Dziecko ufa rodzicowi, że je ochroni” - piszą w opisie filmu tatry_official.
Eksperci od bezpieczeństwa górskiego od lat apelują o rozwagę. Wejście na zamarznięte jezioro bez odpowiedniego sprzętu i pewności co do grubości lodu jest niezwykle ryzykowne. Wystarczy „jedna cieńsza warstwa, jeden krok za daleko, jedna sekunda”, by doszło do tragedii, której konsekwencje są „natychmiastowe, ciche i nieodwracalne”. W przypadku załamania się lodu, hipotermia postępuje błyskawicznie, a szanse na ratunek, zwłaszcza w odległych miejscach, są minimalne. Obecność dzieci w takiej sytuacji potęguje niebezpieczeństwo. Są one bezbronne i całkowicie zależne od decyzji dorosłych.
Polecany artykuł:
„To nie jest wypadek, to odpowiedzialność dorosłych!”
Góry wymagają pokory i szacunku. „Góry nie są niebezpieczne. Niebezpieczne jest to, gdy dorośli ignorują rzeczywistość i udają, że natura dostosuje się do ich ego” – podkreślają autorzy wpisu. Wielu turystów zdaje się zapominać, że Tatry to nie park rozrywki, a dzikie, potężne środowisko, które rządzi się własnymi prawami. Niestety, często dopiero tragiczny finał lub bliskie spotkanie z niebezpieczeństwem uczy pokory.
W opisie nagrania z Morskiego Oka padają również słowa, które powinny zmusić do refleksji każdego rodzica. „Jeśli nie macie szacunku do siebie, miejcie go przynajmniej dla własnych dzieci. Bo jeśli coś się stanie, nie będzie to wypadek. To będzie odpowiedzialność dorosłych” – czytamy.