Karol Pochylski, strażnik miejski uratował turystę w Tatrach

i

Autor: Art Service

Strażnik miejski uratował turystę, który spadał z Koziego Wierchu

2022-01-23 8:49

W zeszłą sobotę pan Karol wybrał się z kolegami w Tatry. W rejonie Koziego Wierchu dostrzegł turystę, lecącego w dół z dużej wysokości. Strażnik Miejski uratował mu życie. Wszystko trwało ułamki sekund. Oto szczegóły spektakularnej akcji.

Karol Pochylski ( 40 l.) od 12 lat jest strażnikiem miejskim, oprócz tego kocha góry. Jest taternikiem, członkiem Polskiego Związku Alpinistycznego. Po górach chodzi już 25 lat. W ubiegłym tygodniu wraz z kolegami pojechał w Tatry. 

Szliśmy na Kozi Wierch. Przed nami szedł mały zespół złożony z około pięciu może sześciu osób. Pierwsza osoba z niego zespołu odpadł od skały i zaczęła się zsuwać po stromym zboczu, w kierunku stawu. Wszyscy zaczęli krzyczeć do spadającego: wbij czekan. Potem się okazało, że czekan miał przyczepiony do plecaka opowiada nam pan Karol. – Odskoczyłem w prawo, stanąłem szeroko na nogach, wbiłem mocno czekan i ustawiłem się na torze lotu spadającego mężczyzny. To był odruch, pamięć mięśniowa. Potem wybiłem nogi spadającego, by nie zostać uderzony rakami i złapałem go za nogi - dodaje. Mężczyzna spadł 200 metrów w dół. Gdyby nie pan Karol z pewnością ta niezabezpieczona sytuacja nie miałaby szczęśliwego zakończenia. 

TOPR–owcy ostrzegają, że w Tatrach panują bardzo trudne warunki, ze względu na wysoki stopień zagrożenia lawinowego oraz brak widoczności spowodowanej porywistym wiatrem i ciągłymi opadami śniegu odradzają wędrówki w wyższe partie gór. 

Strażnik miejski uratował turystę, który spadał z Koziego Wierchu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki