Turyści zapłacą więcej za transport do Morskiego Oka. Fiakrzy tłumaczą się drożyzną
Turyści spędzający urlopy w Tatrach nie będą zachwyceni! Fiakrzy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Przewoźników do Morskiego Oka zapowiedzieli, że wzrosną ceny przejazdów wozem konnym na szlaku do Morskiego Oka. Dotychczas przejazd w górę kosztował 50 złotych, natomiast za powrót górale liczyli sobie 40 złotych od osoby powyżej 4 roku życia. Te stawki wzrosną o odpowiednio: 20 i 10 złotych. Swoją decyzję fiakrzy tłumaczą drożyzną, wpływającą na wzrost kosztów ich działalności.
Na ceny usług oferowanych przez właścicieli wozów konnych, największy wpływ mają ceny zbóż, którymi konie są odżywiane, a także ceny paliw. Zwierzęta trzeba bowiem dowieźć na szlak przy pomocy maszyn spalinowych. Niestety w obu tych przypadkach mamy do czynienia z niespotykanymi od lat podwyżkami cen. Koszt tony zboża wzrósł nawet o 100 procent, a wzrost kosztów paliwa niewiele mniej! Górale co prawda pozostawiają turystom niewielkie pole do negocjacji, ale urlopowicze nie mają co liczyć na duże promocje. Z kolei osobom narzekającym na ceny, fiakrzy doradzają, by... zamiast transportu konnego wybrali marsz nad Morskie Oko na własnych nogach.
PRZECZYTAJ: Horror w Kozłowie: Ojciec ratował płonącego syna. "Ugasiłem Łukasza zimną herbatą"
- Od sześciu lat nie zmienialiśmy cen za przejazdy. Teraz, jednak gdy wszystko wkoło podrożało, nie mieliśmy wyjścia. Droższy jest owies, którym karmimy konie, droższa jest benzyna do samochodów, którymi dowozimy zwierzęta na szlak. Co więcej, 2-3 lata temu koń kosztował ok. 12 tys. zł. Dziś ceny oscylują w granicach nawet 25 tys. zł. Tona zboża kosztowała 800 zł, a teraz 1,6 tys. zł - powiedział portalowi nowytarg.naszemiasto.pl Stanisław Chowaniec, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka.
ZOBACZ: Martwy 44-latek i 6 rannych osób wyciągnięci z rozbitego forda i skody! Fatalny wypadek pod Krakowem
Podcasty
Playlisty tematyczne
