- Edukacja zdrowotna, nowy przedmiot wprowadzony w krakowskich szkołach, cieszy się niewielkim zainteresowaniem.
- Zaledwie 1/3 uprawnionych uczniów zapisała się na zajęcia, co jest wynikiem niższym niż frekwencja na lekcjach religii.
- Najmniejszym zainteresowaniem edukacja zdrowotna cieszy się wśród uczniów szkół średnich.
Klapa edukacji zdrowotnej w Krakowie. Zapisał się co trzeci uczeń
Zgodnie z informacjami przekazanymi PAP przez Magdalenę Mazur, dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w krakowskim magistracie, chęć udziału w lekcjach edukacji zdrowotnej zadeklarowało 17 081 z 51 116 uprawnionych uczniów. Oznacza to, że frekwencja na nowym przedmiocie wyniesie zaledwie około 33 procent. To wynik, który urzędnicy samorządowi przyjęli z wyraźnym rozczarowaniem.
Obraz sytuacji jest jeszcze bardziej złożony, gdy przyjrzymy się poszczególnym placówkom. Okazuje się, że w stolicy Małopolski są szkoły, w których na edukację zdrowotną nie będzie uczęszczał ani jeden uczeń. Na drugim biegunie znajduje się między innymi I Liceum Ogólnokształcącym im. Bartłomieja Nowodworskiego, gdzie chęć udziału w zajęciach wyraziło 100 osób. Według dyrektor Mazur to "bardzo dużo jak na szkołę średnią".
Zdaniem Magdaleny Mazur, wprowadzenie przedmiotu w tym roku można określić mianem "trochę takiego falstartu". W rozmowie z Polską Agencją Prasową wskazała na kilka możliwych przyczyn tak niskiego zainteresowania. Według dyrektor Wydziału Edukacji, rodzice przy decyzji o zapisie lub rezygnacji dziecka z przedmiotu kierowali się tym, co mówią media i politycy, a niekoniecznie zapoznali się z podstawą programową. Jak dodała, „na pewno swoje zrobił zły PR, np. że przedmiotu nauczać będą osoby bez kwalifikacji”.
Kolejnym czynnikiem, który mógł wpłynąć na decyzje rodziców, jest dobrowolność przedmiotu i jego umiejscowienie w planie lekcji. W przypadku starszych klas, na przykład siódmej czy ósmej, gdzie podstawa programowa przewiduje aż 38 godzin zajęć, rodzice nie chcieli dodatkowo obciążać dzieci i wydłużać ich pobytu w szkole.
Więcej uczniów będzie chodziło na religię
Dane dotyczące nowego przedmiotu stają się jeszcze bardziej wymowne, gdy porównamy je z frekwencją na innych zajęciach nieobowiązkowych. Na lekcje religii w krakowskich szkołach uczęszcza obecnie 57 proc. uczniów. Z kolei na etykę, którą podobnie jak edukację zdrowotną można wybrać od czwartej klasy szkoły podstawowej, chodzi zaledwie 5 proc. uczniów. Edukacja zdrowotna z wynikiem 33 proc. plasuje się pośrodku, ale wyraźnie przegrywa rywalizację z religią. Należy jednak zaznaczyć, że lekcje religii oferowane są już od pierwszej klasy, co może mieć wpływ na przyzwyczajenia i decyzje podejmowane w kolejnych latach edukacji.