Pierwszy taki obiekt w Krakowie powstał w 2010 roku przy ul. Krzemienieckiej. Drugi pojawił się w 2011 roku przy ul. Nowohuckiej. To miejsca, w których można za darmo oddawać odpady wielkogabarytowe, elektryczne i elektroniczne, a także przeterminowane leki, zużyte żarówki itp.
Mieszkańcy mają mieszane uczucia co do budowy kolejnej lamusowni. Ich zdaniem problemem będzie hałas i nieprzyjemny zapach. - Byle nie blisko domów, bo jest smród - komentuje jedna z mieszkanek.
Tymczasem MPO przekonuje, że takie miejsce ma przede wszystkim służyć krakowianom, a nie przeszkadzać. - Nie jest to łatwe ze względu na niechęć mieszkańców, którzy spodziewają się, że to wiąże się z jakimiś uciążliwościami zapachowymi, ze zwiększonym ruchem. Nic takiego nie ma miejsca - tłumaczy Piotr Odorczuk z MPO.
Z lamusowni przy ul. Nowohuckiej krakowianie korzystają coraz chętniej. - Ona się cieszy coraz większą popularnością, bo od momentu uruchomienia, czyli od 2011 roku do teraz, liczba mieszkańców oddających tutaj opady się podwoiła. Na początku startowaliśmy z poziomu średnio pięćdziesięciu kilku osób każdego dnia. Teraz jest powyżej stu - mówi Piotr Odorczuk.
Podcasty
Playlisty tematyczne
