- 97-letni Felicjan Kacwin z Krościenka nad Dunajcem od 35 lat prowadzi lodziarnię „U Marysi”, sprzedając domowe lody.
- Pan Felicjan, który przepracował łącznie 66 lat, codziennie pojawia się w lodziarni, chociaż teraz pomaga już tylko synowi i synowej.
- Sekretem lodów „U Marysi” jest ich naturalność – brak wody, chemii czy ulepszaczy smaku.
Lodziarnia nazywa się "U Marysi", od imienia synowej pana Felicjana. – W 1990 roku wraz z synem i synową założyliśmy lodziarnię. Wtedy w Krościenku było nas dwóch, jeszcze jeden mieszkaniec prowadził punkt ze sprzedażą lodów – opowiada pan Felicjan w rozmowie z "Super Expressem".
Od tego momentu, dzień w dzień pan Felicjan każdego ranka pojawia się w lodziarni i obsługuje klientów. – Teraz to ja tylko pomagam, wszystkim już zajmuje się syn i synowa – dodaje. Lodziarnia pana Felicjana mieści się w samym sercu krośnieńskiego Rynku. Przez lata mieściła się w budynku ratusza, ale po jego remoncie została przeniesiona do lokalu na drugą stronę ulicy.
Obecnie w Krościenku dwa punkty z lodami "U Marysi": jeden przy kościele, a drugi właśnie w rynku. Każdy mieszkaniec miejscowości wie, że właśnie "U Marysi" są najlepsze lody w Pieninach!
Co jest tajemnicą znakomitego smaku? To, że są w pełni naturalne.
Sami produkujemy lody, nie dodajemy do nich ani wody, ani żadnej chemii, ulepszaczy smaku; a lody owocowe robimy z owoców, tylko z nich pestki usuwamy.
– opowiada naszej reporterce senior.
Zanim pan Felicjan wraz z synem rozkręcił lodowy biznes był sprzedawcą w sklepie GS. – W budynku obecnego ratusza znajdował się sklep i ja tam sprzedawałem warzywa i owoce, przez 31 lat dzień w dzień – mówi. Łącznie pan Felicjan w swoim życiu przepracował już 66 lat. I nie myśli o emeryturze! W Krościenku każdy zna i szanuje sympatycznego starszego pana, a produkowane przez niego lody rozsławiły miejscowość w regionie.