Zabytkowy wiadukt nad ulicą Grzegórzecką w Krakowie do rozbiórki?

i

Autor: PKP PLK materiały prasowe

Kraków: Co z wiaduktem nad ul. Grzegórzecką? Konserwator swoje, wykonawca swoje [AUDIO]

2019-12-05 14:47

Nadal nie wiadomo, co będzie z XIX-wiecznym wiaduktem kolejowym nad ulicą Grzegórzecką. Unikatowy zabytek techniki stał się osią sporu pomiędzy Wojewódzką Konserwator Zabytków, a kolejarzami. PKP Polskie Linie Kolejowe najchętniej postawiłyby wiadukt na nowo, czemu sprzeciwia się WKZ, która stwierdza, że wykonawca robót dopuścił się poważnych zaniedbań.

Daliśmy zalecenia na zabezpieczenie konstrukcji na okres zimowy, ponieważ odsłonięta została konstrukcja, miało to zostać poprzedzone złożeniem projektu, wykonawca nam go nie dostarczył. Odbyły się oględziny i stwierdzono, że to, co zrobiono, urąga prawu budowlanemu – stwierdza Monika Bogdanowska, Wojewódzka Konserwator Zabytków.

Jej zdaniem odsłonięte wnętrze wiaduktu zostało zabezpieczone zwykłą folią budowlaną, przytwierdzoną za pomocą desek. To, zdaniem Bogdanowskiej, nie tylko nie zabezpieczyło konstrukcji przed wpływem opadów, lecz także stanowiło poważne zagrożenie dla ludzi.

– Szalał wiatr i ta folia fruwała, wiatr ją zrywał. Obok są tory, po których jeżdżą pociągi, a poniżej mamy przecież ruch pieszych. Ponadto folia tworzyła rynnę, w której zbierała się woda – stwierdza.

Co więcej w pierwszym przęśle dopatrzono się poważnych zacieków.

– W połowie listopada po monicie od WKZ zwróciliśmy uwagę wykonawcy na kwestię dodatkowych zabezpieczeń, tak by przezimował bezpiecznie w jak najlepszej kondycji. Wykonawca dokonał takiego dużego zabezpieczenia. Wykonawca, a także my, jako inwestor i konserwator zabytków, regularnie sprawdzamy stan prac i jeśli są potrzebne poprawki, to monitujemy wykonawcę, który jest w pełni odpowiedzialny za ten obiekt – mówi Piotr Hamarnik z PKP Polskich Linii Kolejowych.

O złym stanie wiaduktu swego czasu poinformowali sami kolejarze. W fatalnej kondycji są jego fundamenty i ceglane sklepienia. Stąd pomysł, by wiadukt rozebrać do ostatniej cegły i zbudować od nowa. Na to jednak nie zgadza się Bogdanowska, ani też działająca przy niej Rada Ochrony Zabytków.

– Z punktu widzenia technicznego taka operacja jest możliwa, ale jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia doktryny konserwatorskiej, byłoby to działanie z gruntu niewłaściwe, bo jesteśmy zobowiązani do ochrony tej historycznej konstrukcji, zabytku niezwykle eksponowanego, jednego z największych dzieł inżynieryjnych naszego miasta – mówi Andrzej Siwek, przewodniczący Rady.

Kolejarze zastanawiają się teraz nad wyjściem z pata. Najprawdopodobniej będą zmuszeni do wprowadzenia zmian w swoim projekcie i poprowadzenia torów w nowym śladzie, tak, by zachować konstrukcję wiaduktu.

– Zastanawiamy się jak rozwiązać tę kwestię, tu ścierają się dwie wizje: nasza i konserwatorska. Łatwo zadać pytanie, trudniej znaleźć na nie odpowiedź – mówi Piotr Hamarnik.

Obecnie kolejarze pracują nad obkładaniem kamieniem dobudowanej do zabytkowego wiaduktu bliźniaczej konstrukcji, po której jeżdżą już pociągi. Drugi tor na nowym wiadukcie ma być położony do końca przyszłego roku.

Kuba Kusy z Radia ESKA Kraków rozmawiał m.in. z kolejarzami i Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, Moniką Bogdanowską. Posłuchaj!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki