Tak się zmieniała Beata Szydło

i

Autor: Marek Zieliński/SUPER EXPRESS Tak się zmieniała Beata Szydło

Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Sąd wydał wyrok w sprawie kierowcy seicento!

2020-07-09 14:56

Zapadł wyrok pierwszej instancji w sprawie wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu, w którym uczestniczyła ówczesna premier Beata Szydło. Do zdarzenia doszło w lutym 2017 roku. Obrona domagała się uniewinnienia kierowcy fiata seicento Sebastiana K., natomiast prokuratura żądała uznania jego winy i wymierzenia mu kary jednego roku ograniczenia wolności. Sąd zgodził się z oskarżycielem tylko w tym pierwszym aspekcie.

Wypadek z udziałem Beaty Szydło

W lutym 2017 roku w Oświęcimiu doszło do wypadku kolumny rządowej z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło. Jak ustalili śledczy, kierowca fiata seicento 22-letni Sebastian K., przepuścił pierwszy pojazd i skręcił, uderzając w samochód, którym podróżowała Beata Szydło. Rządowa limuzyna uderzyła następnie w drzewo. 

Sebastian K. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Opinie biegłych jednoznacznie wskazały jako winnego 22-latka, choć ten konsekwentnie nie przyznawał się do winy. W toku śledztwa okazało się, że kolumna rządowa nie była właściwie oznakowana. Samochody miały włączone jedynie sygnały świetle, ale nie dźwiękowe.

Prokuratura zaproponowała warunkowe umorzenie postępowania. Sebastian K. miałby przejść okres próby wynoszący 1 rok i zapłacić 1,5 tysiąca zł nawiązki. Oskarżony nie zgodził się jednak na takie warunki. Wobec tego 27 lipca 2018 roku sąd zadecydował, że sprawa trafi na rozprawę główną.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ruszył proces w sprawie wypadku kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Dziś sąd wysłuchał Sebastiana K.

Wyrok

Proces w pierwszej instancji toczył się przed sądem rejonowym w Oświęcimiu od 16 października 2018 roku. Dzisiaj (9 lipca) zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd warunkowo ją umorzył i zobowiązał oskarżanego do wypłaty nawiązki na rzecz Beaty Szydło oraz kierowcy rządowej limuzyny, który ucierpiał w wypadku. Każdej z tych osób kierowca fiata seicento musi wypłacić po jednym tysiącu złotych. 

- Sebastian Kościelnik nienależycie obserwował jezdnie w trakcie manewru. Kolumna BOR nie miała statusu pojazdów uprzywilejowanych. Kolumna naruszyła przepisy, przecinając podwójną linię ciągłą. Audi, którym poruszała się premier miało włączone niebieskie światła błyskowe. Z zeznań świadków wynika, ze pojazdy nie miały włączonych sygnałów dźwiękowych - tak wynika z zeznań znacznej liczby świadków - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Pawłowska.

Wyrok nie jest prawomocny, strony mogą złożyć od niego apelację do sądu drugiej instancji. 

Super Raport 9 VII (goście: Krzysztof Gawkowski - Lewica, politolog dr hab. Tomasz Słomka, ekonomista Marek Zuber)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki