- Wygląda na to, że masz dwie waginy - powiedział jej ukochany.
Hazel natychmiast udała się do ginekologa. - To prawda - orzekła lekarka. Hazel nie posiadała się z radości. W końcu co dwie waginy, to nie jedna!
Do dziś Brytyjka twierdzi, że dziwna budowa ciała tylko ją cieszy. Co prawda musi zmagać się z podwójnie obfitym okresem, ale czym to jest wobec podwójnej radości z seksu?
Ponieważ jej obecny mąż ma tylko jednego penisa, zgodził się, by razem chodzili do klubu dla fetyszystów, gdzie Hazel może poszaleć i zażywać seksu z dwoma mężczyznami naraz. Nie ma też nic przeciwko temu, by dumna właścicielka dwóch wagin chwaliła się nimi w telewizji.