Filip zmarł od ciosów nożem

Chciał pomóc kobiecie. Dostał kilka ciosów nożem w plecy. Fatalna pomyłka doprowadziła do tragedii?!

2023-04-09 5:00

To było przypadkowe spotkanie. Filip wracał do domu od znajomego. Na ulicy zobaczył Aslaniego L. i jego partnerkę. Filip uznał, że kobiecie dzieje się krzywda. Doszło do szarpaniny. W pewnym momencie Aslani L. wyjął nóż i kilka razy ugodził Filipa. Młody mężczyzna zmarł w szpitalu po kilku dniach walki o życie w wieku zaledwie 27 lat.

Filip zginął od ciosów nożem. Fatalna pomyłka doprowadziła do tragedii?

Zdarzenie miało miejsce w październiku 2020 r. Filip K. uznał, że Aslani L. zachowywał się wobec swojej dziewczyny w sposób ekspresywny i wyzywający. Pokrzywdzony zaczął krzyczeć na oskarżonego, a następnie złapał go i przewrócił na chodnik. Doszło do bójki, Filip dusił Aslaniego L. Dziewczyna Gruzina bezskutecznie prosiła Filipa, aby zostawił jej chłopaka w spokoju. W pewnym momencie Aslani L. miał wyjąć nóż i zadać nim pokrzywdzonemu kilka uderzeń w plecy. Po kilku dniach walki o życie i operacjach, 27-letni Filip zmarł w szpitalu.

Policjanci szukali podejrzanego o śmierć Filipa. Złapali go we Wrocławiu. Aslani L., obywatel Gruzji, początkowo przyznał się do zabójstwa. Później zmienił zdanie i odmówił składania zeznań. Tymczasem mama Filipa twierdziła, że jej syn zginął, ponieważ sprawca "chciał się wyżyć".

Zabił Filipa, ale do więzienia nie trafi

Sprawa trafiła do sądu, a ten umorzył postępowanie. Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, ale przyjął, że Aslani L. dopuścił się go przekraczając granice obrony koniecznej, działając wówczas w stanie wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu ze strony pokrzywdzonego. Sąd podając ustne motywy wyroku wskazał, że śmierć Filipa K. była "wynikiem splotu nieszczęśliwych wypadków". Niestety, nie wróci to jednak życie 27-latkowi.

Aslani L. feralnej nocy wracał ze swoją dziewczyną do domu. Para rozmawiała ze sobą i gestykulowała, ale - według sądu - oskarżony nawet przez chwilę nie był agresywny wobec partnerki. Z kolei pokrzywdzony Filip K. widząc parę, prawdopodobnie źle odczytał ich zachowanie. Być może uznał, że oskarżony zaczepia kobietę. Filip K. w chwili zdarzenia był pijany i zaatakował oskarżonego, powalając go na ziemię i przyduszając. Zdaniem sądu, Gruzin miał prawo odeprzeć ten bezpośredni i bezprawny zamach na swoją osobę. Liczba zadanych ciosów świadczyła o przekroczeniu granicy obrony koniecznej, jednak w ocenie sądu, wynikało to ze strachu oskarżonego i jego silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu ze strony pokrzywdzonego.

Filip był kibicem Stomilu Olsztyn. Jego pogrzeb miał oprawę meczu piłkarskiego. Zobacz zdjęcia

Sonda
Czy dożywocie to odpowiednia kara za zabójstwo?
Młodzi kibole zatrzymani z hurtową ilością narkotyków. Mieli też miecz samurajski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki