Telefon - zdj. ilustracyjne

i

Autor: Pixabay 11 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Numeru Alarmowego 112.

"Dziecko wpadło do kotłowni"! Najdziwniejsze telefony pod numer 112

2020-02-11 13:15

O tym, jak ważną funkcję spełnia numer alarmowy 112, nie trzeba nikogo przekonywać. Wielokrotnie ratował on ludzkie zdrowie, a nawet życie. 11 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Numeru Alarmowego 112. Niestety, często operatorzy zamiast komuś pomóc, muszą wysłuchiwać głupich żartów lub nietypowych próśb.

W wakacje 300 połączeń dziennie na 112

Początki jednolitego numeru alarmowego sięgają 29 lipca 1991 r., kiedy Rada Europy wydała stosowną uchwałę. Polskim aktem normatywnym jest Ustawa z dnia 22 listopada 2013 r. o systemie powiadamiania ratunkowego.

A kim jest operator numeru alarmowego? - To osoba, która odbiera połączenia przychodzące na numer alarmowy 112. Od półtora roku wszystkie połączenia alarmowe na policję pod numer 997, również są przekierowane do nas - przypominają operatorzy z Olsztyna. - Operator kwalifikuje zdarzenia, zbiera niezbędne informacje i przesyła tzw. kartę zdarzenia do odpowiednich służb.

Olsztyńscy operatorzy przyjmują nawet 150 połączeń dziennie! Nocą jest ich ok. 100. Prawdziwe oblężenie numer 112 przeżywa w wakacje. Wówczas dziennych połączeń jest zwykle ok. 200, a czasami ponad 300!

Dziecko wpadło do kotłowni

Jakie sytuacje najbardziej stresują operatorów? - Najbardziej stresujące są sytuacje z dziećmi. Matki są często wtedy w dużych nerwach. Już na swoim pierwszym dyżurze dostałem zatrważający telefon. Matka powiedziała, że noworodek wyślizgnął jej się z rąk i wpadł do kotłowni - opowiada jeden z olsztyńskich operatorów. - Nie mogłem się z tą panią dogadać. Udało się jednak wydobyć od niej adres. Okazało się jednak, że w tym przypadku tak naprawdę nic się nie stało.

Numer 112. Najważniejsze informacje

Operatorzy podkreślają, że najważniejsze podczas rozmowy ze zgłaszającym jest podanie lokalizacji. - Nieważne, ilu jest poszkodowanych, jeśli nie wiemy, dokąd skierować służby - zauważają olsztyńscy operatorzy numery alarmowego. - Istotny jest każdy szczegół, w sytuacji zgłoszenia wypadku przyda się nawet ostatnia miejscowość, jaką mijaliśmy przed zobaczeniem wypadku. Pytania zadajemy, żeby pomóc, a nie po to, aby komuś uprzykrzyć życie.

Jak wiadomo niektórzy w dzwonieniu pod 112 widzą doskonałą okazję do robienia sobie żartu. Inni nie do końca znają kompetencję osób, przyjmujących zgłoszenia. - Zadzwoniła do nas staruszka i poprosiła o numer do... proboszcza. Niestety, nie dysponujemy takimi numerami. Inna pani krzyczała tak głośno do słuchawki, jakby była świadkiem morderstwa. Tymczasem miała pretensje, że w sklepie za grubo pokrojono jej szynkę.

W swoim podstawowym założeniu obsługa zgłoszenia alarmowego polega na przyjęciu informacji oraz przekazaniu jej w zestandaryzowanej formie wraz z informacjami towarzyszącymi za pomocą systemu informatycznego w celu podjęcia działań adekwatnych do sytuacji przez właściwe służby: Policji, Państwowej Straży Pożarnej, zespołów Państwowego Ratownictwa Medycznego lub inne podmioty czy służby pomocnicze np. Straż Miejska, GOPR, TOPR, pogotowia energetyczne, gazowe wodociągowe itd.

Statystyki obsługi zgłoszeń kierowanych do operatorów numeru 112 wykazują, że większość zgłoszeń alarmowych ze względu na charakter zgłoszenia kierowana jest do dyspozytorów policji. Wynika to przede wszystkim z bardzo szerokiego zakresu ustawowych zadań policjantów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki