Miał być "Marysią"

Katowali Kubusia, bo nie urodził się dziewczynką?! Sąsiedzi mówią o obsesji [Zdjęcia]

2024-03-18 13:37

W to, co przeżyło malutkie dziecko w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie) aż trudno uwierzyć. Michalina P. bardzo chciała mieć córeczkę. Wybrała nawet imię. W marcu 2022 r. na świat zamiast wyczekiwanej Marysi przyszedł jednak chłopczyk. Młoda mama nie mogła się z tym pogodzić i razem z ojcem dziecka zamieniła życie bezbronnego Kubusia w koszmar. W piątek (15 marca) przed Sądem Okręgowym w Olsztynie ruszył proces rodziców ze Szczytna.

Rodzice mieli katować bezbronne dziecko. Początek procesu

Sąd na wniosek prokuratora zadecydował, że sprawa będzie toczyła się w całości z wyłączeniem jawności. W ocenie sądu, jawność rozprawy mogłaby naruszyć ważny interes prywatny pokrzywdzonego dziecka. Przed początkiem procesu rodzice nie przyznawali się do zarzucanych im czynów. Młoda kobieta tłumaczyła śledczym, że nie wie, skąd tak poważne obrażenia u jej syna. Nasz reporter będący w Sądzie Okręgowym w Olsztynie zwrócił uwagę, że Michalina P. wchodząc do sądu (kobieta od kilkunastu miesięcy przebywa w areszcie) nie wyglądała na skruszoną i przybitą swoim zachowaniem. Dramat dziecka miał trwać od początku maja do końca czerwca 2022 r.  Jak ustalił prokurator, miała to zrobić Michalina P., matka dziecka. Wielokrotnie stosowana przez oskarżoną przemoc wobec małoletniego syna polegała m.in. na szarpaniu dziecka za ręce i nogi, biciu go po ciele, w tym po głowie oraz przyduszanie i rzucanie dzieckiem. Malec doznał licznych obrażeń ciała, w tym złamań kończyn dolnych i górnych oraz rozległych obrażeń głowy. Zdaniem prokuratora Michalina P. usiłowała pozbawić swojego małoletniego syna życia.

27 czerwca 2022 r. dziecko z rozległymi obrażeniami zostało przywiezione w stanie ciężkim na odział intensywnej terapii olsztyńskiego szpitala. Powstałe u chłopczyka obrażenia zostały zakwalifikowane jako ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu. Według nieoficjalnych informacji przekazywanych wcześniej przez osoby znające Michalinę P. wynikało, że powodem katowania przez nią Kubusia mógł być fakt, że urodziła syna, choć bardzo chciała mieć córkę. W mediach społecznościowych Michalina P. pokazywała Kubusia ubrane w dziewczęce ubranka i z podpisem "Marysia". Sąsiedzi mówili mediom, że dziewczyna miała obsesję na punkcie swojego wyglądu, że zachowywała się jak celebrytka. - To była obsesja, zresztą ona miała też obsesję na punkcie swojego wyglądu. Lubiła wyglądać jak laleczka, jak mała dziewczynka - mówi sąsiadka wyrodnej matki.

Z kolei Michał J., ojciec chłopca, został oskarżony o zaniechanie opieki nad swoim kilkumiesięcznym synem. Jak wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie, stało się tak "poprzez brak realnego zaangażowania w jego rozwój oraz stan zdrowia i pozostawienie go pod wyłączną opieką skłonnej do agresywnych zachowań Michaliny P." - W ocenie prokuratora, Michał J. takim zachowaniem naraził swojego małoletniego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówił jeszcze przed rozprawą sędzia Adam Barczak. Kubuś dochodzi obecnie do zdrowia pod opieką rodziny zastępczej. Z kolei 6-letni Bartek, starszy z synów Michaliny P. i Michała J. trafił pod opiekę babci, matki Michaliny P. Poniżej zdjęcia z rozpoczęcia procesu rodziców ze Szczytna.

Wyrodni rodzice stanęli przed sądem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki