Makabra w Idzbarku koło Ostródy. Zwierzęta konały w odchodach. Gospodarz zatrzymany

W Idzbarku pod Ostródą (woj. warmińsko-mazurskie) policja i służby sanitarne odkryły prawdziwe piekło. W zrujnowanym gospodarstwie leżały rozkładające się zwłoki krów, byków i kur. Zwierzęta konały w odchodach, bez wody, bez jedzenia, przykute łańcuchami do śmierci. Przeżył tylko pies.

Straszny los zwierząt w gospodarstwie! Martwe krowy i kury w odchodach. Właściciel zatrzymany!

To, co policjanci i służby sanitarne zobaczyli w gospodarstwie w Idzbarku pod Ostródą (woj. warmińsko-mazurskie), trudno opisać słowami. W zamkniętych, brudnych pomieszczeniach leżały zwłoki kilkunastu krów, byków i kur. Zwierzęta konały w męczarniach – bez dostępu do wody, bez jedzenia, tonąc w odchodach. Przeżył tylko pies.

To był obraz jak z piekła. Smród, rozkład, brak powietrza. Coś okropnego – relacjonuje świadek zdarzenia.

Makabryczne odkrycie było efektem zgłoszenia od mieszkańców. Jak mówią, od dawna coś ich niepokoiło.

Ten chłopak od miesięcy nie zajmował się gospodarką. Więcej go było pod sklepem niż w oborze. Po tym jak przejął od ojca gospodarkę, wszystko się zawaliło – mówi sąsiadka. – Kiedyś był tu porządek. Teraz tylko smród i śmierć - dodaje kobieta.

Czytaj także: Dramat malutkiego Ignasia z Gliwic! Matka biła, kopała i zamykała w szafie. Współoskarżona jej znajoma

Na miejscu znaleziono kilkanaście martwych krów i byków oraz 12 zdechłych kur. Wszystkie padły w zamknięciu, w skrajnie zaniedbanych warunkach.

– Zwierzęta stały po kolana w gnoju. Nie miały czym oddychać. To nie było gospodarstwo – to była umieralnia – dodaje starszy mieszkaniec wsi, znający rodzinę od lat.

Gospodarstwo należało do 33-letniego Pawła M., który odziedziczył je po rodzicach. Według relacji sąsiadów, od początku nie radził sobie z obowiązkami. Zwierzętami nikt się nie interesował. Budynki popadały w ruinę. Na miejscu działają służby weterynaryjne, sanitarne, policja i urzędnicy gminy Ostróda.

Przeprowadzane są oględziny, zabezpieczany jest teren, trwa dokumentowanie dowodów. 33-latek został zatrzymany jeszcze w czwartek, 3 kwietnia. Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura podejmie decyzję o jego dalszym losie po zebraniu pełnego materiału dowodowego. Za doprowadzenie do śmierci zwierząt i stworzenie zagrożenia sanitarnego grozi mu nawet do 5 lat więzienia. Martwe zwierzęta zostaną zutylizowane na koszt gminy. Zadbanego kiedyś gospodarstwa już nie ma. Został tylko pies. I obraz, którego mieszkańcy Idzbarka nie zapomną przez długie lata.

Przerażające wideo! 40-latek znęcał się nad psem, wielokrotnie kopał zwierzę na smyczy
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki