Tragedia na strzeżonej plaży. Ratownicy nie odpowiedzieli za śmierć Timiego. Sąd Najwyższy zmusza do działania

2025-11-21 9:15

10-letni Timi uciekł z rodzicami przed wojną z Ukrainy. Szukał bezpieczeństwa w Polsce. Zginął w sierpniu 2023 roku, w jeziorze Sajmino w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie). Utonął na strzeżonej plaży. Miał 10 lat. Minęły ponad dwa lata i dalej nikt nie poniósł odpowiedzialności.

Super Express Google News
  • 10-letni Timi z Ukrainy, utonął w jeziorze Sajmino w Ostródzie, a odpowiedzialności za jego śmierć nikt nie poniósł.
  • Ratownicy pełniący dyżur, Katarzyna J. i Piotr J., zostali oskarżeni o niedopełnienie obowiązków, ale nie przyznają się do winy.
  • Sąd Rejonowy w Ostródzie przez pół roku nie wyznaczył terminu rozprawy, próbując wyłączyć się ze sprawy ze względu na znajomości oskarżonego.
  • Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o wyłączenie, podkreślając, że sądy nie mogą unikać trudnych spraw i muszą zapewnić sprawiedliwość.

10-letni Timi uciekł z rodzicami przed wojną z Ukrainy. Szukał bezpieczeństwa w Polsce. Zmarł w sierpniu 2023 roku, w jeziorze Sajmino w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie). Utonął na strzeżonej plaży. Miał 10 lat. Minęły ponad dwa lata i dalej nikt nie poniósł odpowiedzialności.

Oskarżeni przez prokuraturę okręgową w Elblągu to ratownicy pełniący wtedy dyżur: 29-letnia Katarzyna J. i 52-letni Piotr J., członek policyjnego klubu sportowego „Mazury”, działającego przy Komendzie Powiatowej Policji w Ostródzie. Zdaniem prokuratury, nie dopełnili swoich obowiązków:

  • dyżur pełnili z jednego, źle wyznaczonego stanowiska,
  • nie nadzorowali wody ani z lądu, ani z tafli jeziora,
  • nie reagowali na łamanie regulaminu,
  • nie rozpoczęli akcji ratunkowej, gdy chłopiec zniknął pod wodą.

Ratownicy nie przyznają się do winy.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Ostródzie w kwietniu 2025 roku. Do dziś... nie wyznaczono terminu rozprawy. Dlaczego? Bo Piotr J. jest „dobrze znany” wielu sędziom z Ostródy. Cały sąd chciał się wyłączyć. Przekazano wniosek do Sądu Najwyższego. A ten właśnie powiedział: nie!

Sąd Najwyższy nie zostawił suchej nitki na tłumaczeniach Ostródy. Zacytujemy fragmenty, które mówią same za siebie:

  • „Sąd powinien mieć na uwadze, by nie stwarzać wrażenia, że unika prowadzenia danej sprawy, niejako szukając do tego pretekstu.”
  • „Autorytet wymiaru sprawiedliwości wymaga, aby sąd miejscowo właściwy nie uchylał się od prowadzenia tej kłopotliwej sprawy.”
  • „To właśnie mierząc się z tego rodzaju niewygodnymi sprawami, sądy mogą wykazać, że są zdolne stać na wysokości powierzonych im przez ustawy zadań.”

Sąd Najwyższy uznał, że nie ma wystarczających podstaw, by przekazywać sprawę gdzie indziej. - W sądzie w Ostródzie orzeka 17 sędziów – jeśli część się zna z Piotrem J., to pozostali mogą i powinni zająć się sprawą - argumentował dalej Sędzia Sądu Najwyższego

- Nie każdy kontakt to od razu powód do wyłączenia. Sprawa nie dotyczy pracownika sądu, lecz osoby znanej w lokalnym środowisku – zauważył sąd. Wymiar sprawiedliwości nie może uchylać się od trudnych spraw.

Timi nie żyje. I choć akt oskarżenia czeka, sąd przez pół roku nie zrobił nic. Teraz nie ma już wymówek. Od początku tej sprawy śledczy podkreślali, że dochodzenie było trudne, a zarzuty ciężkie – ratownicy usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia życia (art. 160 § 2 i 3 kk w zb. z art. 155 kk). Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Rodzina chłopca wciąż nie usłyszała odpowiedzi. Timi zasłużył na sprawiedliwość. Sąd Najwyższy przypomniał, że to nie znajomości, ale fakty mają decydować o wyrokach.

CZYTAJ TEŻ: Przełom ws. utonięcia Timiego. Czterdzieści minut bierności kosztowało chłopca życie

Sonda
Jak oceniasz działania sądów w Polsce
10-latek zginął na plaży w Ostródzie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki