Torebka - zdj. ilustracyjne

i

Autor: Pixabay 53-letnia miesznka Giżycka zabrała torebkę znalezioną w autobusie i ruszyła na zakupy.

Ukradła torebkę, bo "coś ją podkusiło". Było tam mnóstwo pieniędzy!

2020-05-13 18:10

Dla 53-letniej mieszkanki Giżycka niedawna podróż autobusem była niezapomniana. Zaczęło się od znalezienia torebki z pieniędzmi w środku. Gorzej, że kobieta zamiast oddać cudzą własność, postanowiła pojechać na zakupy i wydać przywłaszczone pieniądze. Później było już tylko gorzej.

11 maja (poniedziałek) 53-letnia mieszkanka Giżycka jechała autobusem i zauważyła pozostawioną damską torebkę. Kobieta sprawdziła jej zawartość i wzięła z niej 2450 zł, po czym udała się na zakupy, gdzie wydała 400 zł, a resztę gotówki zostawiła. Kiedy wracała autobusem do domu nie spodziewała się, że jej kradzież wyjdzie na jaw.

- Okazało się, że pokrzywdzona, która zorientowała się, że torebka została w autobusie, nawiązała kontakt z kierowcą i wspólnymi staraniami ustalili, kto mógł dokonać kradzieży pieniędzy - mówi asp. Agnieszka Filipska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Węgorzewie.

Kiedy już było wiadomo, kto stoi za kradzieżą, okazało się, że mieszkanka Giżycka nie chciała oddać skradzionych pieniędzy. Pokrzywdzona wezwała więc policję. Mundurowi zatrzymali 53-latkę, której przedstawili zarzut przywłaszczenia. Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu.

- Mundurowym tłumaczyła, że "coś ją podkusiło" i dlatego wyciągnęła te pieniądze - relacjonuje rzecznik węgorzewskiej policji. Pokrzywdzona odzyskała skradzioną kwotę. Mieszkance Giżycka za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!

Zarobki gwiazd w czasie koronawirusa. Vlog Ewy Wąsikowskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki