Zbrodnia sprzed lat wyjaśniona. Sprawcę pogrążył jeden jeden szczegół

i

Autor: Shutterstock Zdj. ilustracyjne.

Kilkanaście lat oczekiwania

Zbrodnia sprzed lat wyjaśniona. Sprawcę pogrążył jeden szczegół

2023-10-11 13:48

Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał karę 25 lat więzienia dla 41-letniego obecnie mężczyzny za zabójstwo, które miało miejsce w 2006 r. w Pielgrzymowie (woj. warmińsko-mazurskie). Apelację składał obrońca, który chciał uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroku.

Włamał się do staruszki, później ją zabił. Przez lata był na wolności

Do zabójstwa doszło pod koniec stycznia 2006 roku we wsi Pielgrzymowo k. Nidzicy. Według prokuratury, oskarżony w nieustalony sposób dostał się wówczas do domu samotnie mieszkającej 82-latki i zaczął go przeszukiwać, prawdopodobnie w celu rabunkowym. Gdy seniorka zauważyła, że w domu jest ktoś obcy, została zaatakowana. Sprawca zaczął ją bić i dusić. 82-latka doznała ciężkich obrażeń i straciła przytomność. Wtedy sprawca podłożył ogień w domu, a kobieta zginęła w pożarze.

Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone w czerwcu 2006 r. ze względu na niewykrycie sprawcy. O wznowieniu śledztwa przesądziła - wykonana w policyjnym laboratorium - analiza porównawcza materiału genetycznego, zabezpieczonego pierwotnie na ubraniu ofiary z próbką pobraną w 2021 r. od tego mężczyzny. Wykazała ona cechy zgodne z profilem DNA oskarżonego.

Mężczyzna został zatrzymany na Podkarpaciu i od tego czasu jest w areszcie. W chwili zbrodni oskarżony miał 24 lata, był mieszkańcem tej samej gminy co ofiara. Podejrzewano go wówczas o dokonanie w okolicy kilku kradzieży z włamaniem. Za takie przestępstwa był wielokrotnie karany.

25 lat więzienia

Ani w śledztwie, ani przed sądem mężczyzna nie przyznał się do zabójstwa. Przedstawił wersję o wypadku drogowym. Miał wtedy jechać ze znajomymi (samochodem ze skradzionym ze stacji benzynowej paliwem) i na zakręcie potrącić 82-latkę. To miał być jego jedyny kontakt z ofiarą. Utrzymywał, że sam został wtedy ranny, a - pomagając poszkodowanej - musiał przypadkowo pozostawić na jej ubraniu ślady krwi. Mówił też, że nigdy nie był w jej domu.

Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie skazał go na 25 lat więzienia, nakazał też zapłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz córki ofiary, która w pierwszej instancji występowała jako oskarżyciel posiłkowy. Prokuratura przyjęła, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa, sąd pierwszej instancji ocenił jednak, iż był to zamiar bezpośredni. Uzasadniając wyrok odwoławczy sędzia Janusz Sulima mówił, że najistotniejszy był dowód z badań DNA, wskazujący na oskarżonego. Za zupełnie niewiarygodną uznał sąd apelacyjny linię obrony, wedle której doszło do wypadku drogowego i potrącenia kobiety, i że to wówczas materiał biologiczny mężczyzny mógł być przeniesiony (rzekomo kapała mu krew z rozbitego łuku brwiowego).

- Te wyjaśnienia nie znajdują żadnego potwierdzenia w materiale dowodowym, a wręcz przeciwnie - zebrany materiał dowodowy podważa tę wersję, którą oskarżony usiłował przedstawić - mówił sędzia Sulima. Zwracał przy tym uwagę również na opinię z zakresu medycyny sądowej, z której wynika, że na ciele kobiety nie było żadnych obrażeń charakterystycznych dla wypadku drogowego. Odnosząc się do wysokości kary sąd zwracał uwagę, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, skatował starszą kobietę i podpalił jej dom; był też wcześniej karany. Wyrok jest prawomocny.

Przeczytał SMS-y żony. Teraz odpowiada za jej zabójstwo

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki