Szpital

i

Autor: Pixabay Pacjenci nie wejdą na SOR?

Chorzy będą CZEKAĆ w karetce. Na SOR nie wejdą! Opolscy ratownicy podnoszą alarm

2019-12-04 12:54

Nic nie wskazuje na to, żeby opolskie problemy ze Szpitalnymi Oddziałami Ratunkowymi miały się szybko skończyć. Ratownicy medyczni otrzymali pismo z nowymi wytycznymi... Na SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu z pacjentem mogą wejść dopiero wtedy, gdy lekarz skończy badać poprzednich.

Polsat News informuje, że według ratowników nowe zasady są nie do przyjęcia ze względu na dobro chorych i poszkodowanych. Dłuższe oczekiwanie na przyjęcie na oddział ratunkowy może pacjentów kosztować życie, albo zdrowie.

Poza tym, nowe rozwiązanie ma też drugą stronę medalu, na którą wskazuje Polsat News. Oczekiwanie z pacjentami w karetce pod Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym spowoduje również zablokowanie karetek, których liczba jest przecież ograniczona. Taka sytuacja spowoduje, że ratownicy nie będą mieli czym jechać na kolejne wezwania. A w Opolu ambulansów mamy...sześć.

Polsat podaje także odpowiedź dyrektora opolskiego SOR-u, Dariusza Madery.

- Jako dyrekcja traktujemy to jako akt rozpaczy naszego szefa SOR-u - stwierdził Madera.

Trzeba też wspomnieć, że dyrektor brał udział w specjalnym posiedzeniu Rady Miejskiej. Opolskie problemy w istocie trafiły pod obrady Rady Miejskiej, poza Maderą zjawił się tam wtedy również dyrektor SOR-u ze Szpitala Wojewódzkiego w Opolu, który ma zostać zamknięty. Już wtedy Madera wspominał, że jego szpital nie udźwignie wszystkich pacjentów, jeśli SOR ze Szpitala Wojewódzkiego zostanie zamknięty.

- Problem jest tylko wtedy, kiedy kilka karetek naraz zjeżdża w tym samym czasie, bo zespół na SOR-ze jest cały czas taki sam i siłą rzeczy te karetki muszą wtedy oczekiwać - tłumaczy dyrektor Oddziału Ratunkowego w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.

Radni wraz z prezydentem miasta zgłosili już sprzeciw wobec perspektywy likwidacji SOR-u.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki