Opole: Obrzydliwe! Katowali psa córki, bo ta się wyprowadziła. Horror w Opolskiem

i

Autor: pixabay.com/zdjęcie poglądowe Opole: Obrzydliwe! Katowali psa córki, bo ta się wyprowadziła. Horror w Opolskiem

Katowali psa na polu kukurydzy

Obrzydliwe! Katowali psa córki, bo ta się wyprowadziła. Horror w Opolskiem. Jeden z oprawców pękł!

2022-10-05 12:26

Stanisław K. (61 l.) i Patryk P. (23 l.) najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie - sąd zdecydował o izolacji na wniosek prokuratury. Według materiałów dowodowych, panowie w jednej z podopolskich wiosek katowali psa córki Stanisława, bo ta się wyprowadziła. Szczegóły są drastyczne.

Prokuratura Okręgowa w Opolu relacjonuje wnioski z dowodów zebranych przeciwko Stanisławowi K. i Patrykowi P. Według służb, córka pierwszego z mężczyzn wyprowadziła się z domu, zostawiając pod jego opieką psa. Stanisław ocenił, że łatwiej pozbyć się zwierzęcia, więc dogadał się z o wiele młodszym Patrykiem (23 l.) i razem wyprowadzili psa w pole kukurydzy... - Sprawcy zadali psu co najmniej trzy ciosy nożem oraz rzucali w niego cegłówką. Następnie krwawiące zwierzę pozostawili na polu - przytacza rzecznik prokuratury Stanisław Bar.

Polecamy: Dziwny plan na oszczędzanie w Opolu. Wiedza z pandemii pomoże przy epidemii drożyzny!

"Krytyczna refleksja' po makabrze na polu

Młodszy z mężczyzn nie wytrzymał ciężaru okrucieństwa, w którym wziął udział i pękł. Wrócił na pole i zgłosił całe zajście policji. Prokuratura nie zdradza zeznań mężczyzny, domyśla się jedynie, że ten wrócił na skutek "krytycznej refleksji". - Wskazał jednakże, że nie miał nic wspólnego ze zranieniem zwierzęcia. Podjęte działania pozwoliły zakwestionować wersję przedstawioną przez Patryka P. i został on zatrzymany - precyzuje, że w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano drugiego mężczyznę, Stanisława K. Siedział w domu pijany. Psu udzielono pomocy weterynaryjnej, co uratowało jego życie.

Obaj podejrzani usłyszeli zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem - za tak sformułowany grozi do 5 lat więzienia. Stanisław K. przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i opisał przebieg zdarzenia, wskazując wyraźnie rolę Patryka P. Ten usilnie zaprzeczał, ale prokuratura uznaje wersję Patryka za "niewiarygodną". W trakcie czynności wykryto, że 23-letni Patryk był w przeszłości skazany za pobicie.

Sonda
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki