SOR Opole

i

Autor: Arkadiusz Wiśniewski/Facebook Arkadiusz Wiśniewski optymistycznie, wicemarszałek przeciwnie

SOR w Opolu uratowany? Panuje DEZINFORMACJA! Prezydent optymistyczny, wicemarszałek: "Mam wątpliwości"

2019-12-11 11:33

Opolski SOR (w Szpitalu Wojewódzkim) ma problemy w związku z wymogami z rozporządzenia ministra zdrowia, których placówka nie spełnia. Akcje ratunkową rozpoczął samorząd, powołując specjalne posiedzenie Rady Miejskiej. Teraz prezydent Arkadiusz Wiśniewski pisze: "Apel opolskich radnych może okazać się skuteczny [...]". Skąd we włodarzu optymizm? Na pomoc wezwał Waldemara Kraskę (PiS), sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia. Wicemarszałek odpowiada na przesadną wiarę prezydenta: "Mam wielkie wątpliwości [...]".

Oddział ratunkowy przy ul. Katowickiej ma przestać działać z końcem stycznia. Jak tłumaczą władze szpitala - nie spełniają nowych warunków kadrowych i sprzętowych. Jeśli tak się stanie, w Opolu zostanie jeden SOR - ten w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. I to też niepewne, bo dyrektor placówki Dariusz Madera zapowiedział, że przy takim rozwoju zdarzeń, on również zamknie swój SOR, lub przemieni go w Izbę Przyjęć. W takim wypadku, w Opolu nie byłoby żadnego SOR-u.

Winny cały system opieki zdrowotnej

- To wszystko kwestie warunków organizacji pracy. Zwracam uwagę na jedną rzecz. Szpitalne Oddziały Ratunkowe w Polsce są przeciążone z powodu złego zorganizowania całego Systemu Opieki Zdrowotnej. Pacjenci nie mając innego wyjścia udają się na Szpitalne Oddziały Ratunkowe, by uzyskać pomoc. Tak nie powinno być - mówi wicemarszałek.

Sprawdziliśmy zatem, jak na pozytywne zapowiedzi prezydenta miasta reaguje wicemarszałek województwa opolskiego Roman Kolek:

- Mam jednak wielkie wątpliwości, czy jest możliwość aneksowania umów wobec niespełniania warunków rozporządzenia (rozporządzenia ministra zdrowia, którego warunków nie spełnia opolski SOR - red.) Rozporządzenie jest takim aktem prawnym, jeżeli nie ma zapisanego Vacatio Legis (określony w przepisach prawa okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie - red.), to Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma możliwości uelastyczniać zapisów rozporządzenia. To minister zdrowia musiałby zmienić zasady - mówi Roman Kolek.

Co dalej?

Pozostaje zaczekać na rozwiązania, które padną podczas rozmów włodarza z Waldemarem Kraską, a te już w przyszłym tygodniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki