Łukasz wpadł pod ciągnik. To duża trauma Rodzina błaga o pomoc

i

Autor: Auxilia / archiwum prywatne Łukasz uległ poważnemu wypadkowi w październiku 2021 r. Chłopak potrzebuje leczenia i specjalistycznego sprzętu.

Łukasz wpadł pod ciągnik. "To duża trauma". Rodzina błaga o pomoc

2022-04-08 12:56

Kilka miesięcy temu Łukasz uległ poważnemu wypadkowi. Ma tylko 21 lat. Przed chłopakiem było całe życie. Teraz cierpi. Gdy po feralnym wypadku trafił do szpitala, lekarze stwierdzili u niego mnóstwo złamań, m.in. kości czaszki, a także odcinków szyjnego i piersiowego kręgosłupa. Przez półtora tygodnia Łukasz znajdował się w śpiączce. Teraz jest nieco lepiej, ale Łukaszowi wciąż potrzebna jest pomoc. Niezbędne jest leczenie, leki, wózek inwalidzki i specjalistyczne łóżko. Rodzina chłopaka błaga o pomoc.

Dramat wydarzył się w październiku 2021 r. w Draminie (woj. mazowieckie). - Mój 21-letni syn miał wypadek. Jechał drogą gruntową, kiedy z boku podczas prac polowych z pola na drogę wyjechał ciągnik - opowiada pan Paweł, ojciec Łukasza. - Łukasz uderzył motorem w tylne koło traktora. To zderzenie okazało się tak poważne, że do szpitala zabrał go helikopter - opisuje mężczyzna.

Łukasz doznał licznych obrażeń. - W szpitalu stwierdzono u mojego syna uraz głowy, złamania żuchwy, szczęki, kości czaszki i twarzoczaszki, liczne złamania odcinków szyjnego i piersiowego kręgosłupa, złamania łopatki i kości krzyżowej, liczne złamania przedramienia, odmę opłucną, oczywiście także wiele ran skóry i otarć, w tym otwarte rany podudzia - wymienia ojciec Łukasza. Co gorsza, w trakcie dalszych badań i obserwacji lekarze stwierdzili także niedowład czterokończynowy.

Łukasz był w śpiączce. Teraz potrzebuje drogiego leczenia i sprzętu

Stan Łukasza po wypadku był tak zły, że chłopak przez półtora tygodnia znajdował się w śpiączce. Został podłączony do respiratora, miał rurkę tracheostomijną. Przez długi czas stan młodego chłopaka była bardzo ciężki. W szpitalu leżał miesiąc. - Nie mieliśmy z nim żadnego kontaktu. Nie reagował na otoczenie - wspomina ojciec Łukasza. O wypadku mężczyznę zawiadomili sąsiedzi. - Nigdy bym się spodziewał takiej informacji, jaką usłyszałem tamtego feralnego dnia. Zresztą jak można się czegoś takiego spodziewać i podejrzewać, że dotknie akurat własną rodzinę? - zastanawia się pan Paweł.

Od zdarzenia minęło kilka miesięcy. Z Łukaszem jest nieco lepiej, ale chłopak wciąż bardzo cierpi. Jest przytomny, ale nadal wymaga stałej opieki. Nie porusza palcami. Potrzebuje pomocy przy każdej czynności, nawet tych najprostszych dla sprawnego człowieka. Trzeba go ubierać i karmić. - Dla do tej pory zdrowego i ruchliwego chłopka to przede wszystkim duża trauma, a poza tym jest bardzo krępujące - przyznaje ojciec Łukasza.

"Jest szansa, że Łukasz będzie zdrowy"

Światełkiem w tunelu jest rehabilitacja. Niestety, pochłania dużo pieniędzy. - Codziennie przyjeżdża do nas rehabilitant. Jednak każda wizyta to 200 zł. Nasza rodzina liczy piątkę dzieciaków. Trzeba ich wszystkich wykarmić i ubrać. A wszystkie oszczędności wydaliśmy już na rehabilitację - przyznaje bezradny pan Paweł.

Ojciec Łukasza prosi o pomoc. Najważniejsza jest rehabilitacja, ale Łukaszowi potrzebny będzie również wózek inwalidzki oraz specjalistyczne łóżko, a przede wszystkim leczenie. - Długa droga przed nami, ale jest szansa że Łukasz będzie zdrowy, może nie wróci do pełnej sprawności, ale lekarze mówią, żeby nie tracić nadziei i położyć właśnie największy nacisk na rehabilitację - opisuje pan Paweł.

Jak można pomóc Łukaszowi? W internecie powstała zbiórka pieniędzy, dostępna pod tym linkiem. Rodzina dziękuje za każdy, choćby najskromniejszy dowód wsparcia.

Sonda
Czy często wpłacasz pieniądze, by wspierać chore dzieci?
Przemyscy policjanci pompują dla chorych dzieci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki