Atak nożownika w Lesznie. Taksówkarka ugodzona przez własnego męża!

2025-10-27 13:47

Dramatyczne sceny rozegrały się w sobotę po południu (25 października) na placu Metziga w Lesznie. 44-letni mężczyzna zaatakował nożem swoją żonę, z którą był w separacji. Kobieta, ugodzona kilkakrotnie ostrzem, została porwana, a następnie cudem zdołała uciec i wezwać pomoc. O sprawie informuje portal wpoznaniu.pl.

Barbara Pusiarska taksówk.jpg

i

Autor: Redakcja Publicystyczna AI/ Wygenerowane przez AI Przedni fragment samochodu z jasnym, żółtym szyldem TAXI na dachu, wyróżnia się na tle rozmytego, miejskiego krajobrazu. Na szyldzie, umieszczonym centralnie u góry kadru, widnieje czarny napis "TAXI", a jego jaskrawe światło odbija się na szybie przedniej pojazdu. Wnętrze samochodu jest ciemne i niewyraźne, zarysowane są jedynie ciemne zagłówki foteli. W tle widać rzędy jasnych, okrągłych świateł ulicznych oraz pojedyncze, rozmyte czerwone i zielone światła sygnalizacji drogowej, które tworzą efekt bokeh, sugerując wieczorny lub nocny czas.
Super Express Google News

Do zdarzenia doszło w sobotę, 25 października, około godziny 17:00 w centrum Leszna. Jak przekazała dziennikarzom podkom. Monika Żymełka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie, służby otrzymały zgłoszenie o napaści na kobietę na placu Metziga. 36-letnia kobieta, pracująca jako kierowca przewozu osób, siedziała w swoim samochodzie zaparkowanym na postoju taksówek. W pewnym momencie podszedł do niej były partner – 44-letni mężczyzna – i niespodziewanie zaatakował nożem.

Mężczyzna zadał kobiecie kilka ciosów, po czym wsiadł za kierownicę jej auta i odjechał, zabierając ranną ofiarę. Jak ustalili śledczy, w pewnym momencie pojazd zatrzymał się na czerwonym świetle w Strzyżewicach. Wtedy kobieta, mimo odniesionych ran, znalazła w sobie siłę, by uciec z samochodu. Wybiegła na ulicę, wołając o pomoc.

Na jej krzyk zareagowali przechodnie i kierowcy, którzy ruszyli z pomocą. – Na miejsce natychmiast przybyli świadkowie, którzy udzielili kobiecie pierwszej pomocy – relacjonuje wpoznaniu.pl. Niedługo później na miejscu pojawiły się służby ratunkowe.

Napastnik w tym czasie uciekł w kierunku gminy Święciechowa. Policjanci szybko rozpoczęli szeroko zakrojoną obławę. Dzięki monitoringowi miejskiemu i informacjom od mieszkańców udało się odtworzyć jego trasę. – W zatrzymaniu kluczową rolę odegrali oficerowie dyżurni, którzy na bieżąco śledzili jego trasę i kierowali tam policyjne patrole – powiedziała podkom. Monika Żymełka.

44-latek został namierzony w okolicach jeziora w Gołanicach, około 15 kilometrów od Leszna. Ukrywał się w przybrzeżnych trzcinach. Funkcjonariusze zatrzymali go bez użycia siły – był spokojny, nie stawiał oporu. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie.

Napastnik trafił do policyjnego aresztu, a kobieta została przewieziona do szpitala w Lesznie. Tam przeszła operację ratującą życie. Jak przekazała policja, jej stan jest stabilny i nic nie zagraża jej życiu.

Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie zabezpieczyli ślady i nagrania z kamer monitoringu.

Furiat zaatakował kierowcę autobusu. Wszystko się nagrało, teraz szuka go policja

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki