Zoolożka, autorka książek, edukatorka, bywała w telewizjach śniadaniowych, na okładkach magazynów, w radiowych audycjach. Teraz jest oskarżona, a jej wizerunek musi zakrywać czarny pasek. Kobieta teraz będzie musiała tłumaczyć się przed sądem, bo tam trafił właśnie akt oskarżenia w jej sprawie.
Ogrodem zoologicznym zaczęła kierować w 2016 roku. Od razu wyznaczyła tej instytucji nowy kierunek działania: ratowanie zwierząt. Zoo pod jej kierownictwem stało się azylem dla zagrożonych gatunków, co przyniosło jej uznanie wielu osób i rozgłos.
W marcu 2024 roku kariera Ewy Z. nagle załamała się. Kobieta została zatrzymana przed policję i usłyszała zarzuty przekroczenia uprawnień, działania na szkodę interesu publicznego, oszustwa i przywłaszczenia mienia.
W środę, 3 grudnia, prokuratura poznańska poinformowała o postawieniu Ewy Z. w stan oskarżenia.
- Oskarżona poświadczyła nieprawdę w dokumentach rachunkowych, potwierdzając wykonanie na rzecz ZOO usług, które w rzeczywistości nie zostały w zrealizowane (zakup drewnianych klatek transportowych, remont nawierzchni i budynku dyrekcji, szkolenie z zakresu leczenia ran i krwotoków, konserwacja i oczyszczenie dachu w słoniarni). Dodatkowo w zamian za to przyjęła od jednego z usługodawców 17 tys. zł - opisuje Łukasz Wawrzyniak.
Jakby tego było mało, jeździła służbowym autem też po godzinach pracy, a zakupioną na potrzeby zoo karmę, szczepionki oraz lekarstwa przeznaczała dla będących jej własnością zwierząt - dodaje Wawrzyniak. Zlecała również zatrudnionemu w ogrodzie zoologicznym weterynarzowi ich leczenie i różne zabiegi.
Ewa Z. nie przyznała się do winy. Przestępstwa, o które jest oskarżona zagrożone są maksymalną karą 10 lat pozbawienia wolności.