Do niebezpiecznego incydentu doszło w lesie w miejscowości Żdżenice koło Turku (woj. wielkopolskie). Według ustaleń policji, 8-latek spacerował z rodziną, kiedy niespodziewanie do dziecka podbiegł jeden z dwóch psów, które biegały luzem po lesie – bez smyczy i kagańców.
– Z ustaleń wynika, że do zdarzenia doszło podczas spaceru rodziny z dzieckiem. W pewnym momencie do chłopca podbiegł jeden z dwóch psów, które biegały luzem po lesie, bez smyczy i kagańców. Jeden z psów najprawdopodobniej drapnął dziecko łapami, powodując u niego rozcięcie i zadrapanie skóry twarzy – przekazała Radiu ESKA Karolina Gmach z Komendy Powiatowej Policji w Turku.
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Chłopiec został przetransportowany do szpitala w Koninie. Na szczęście, jak podają funkcjonariusze, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
– Ustalono, że właścicielką psa, który brał udział w zdarzeniu, jest 32-letnia mieszkanka powiatu kolskiego. Drugi z psów należał do innej osoby, obecnej również na miejscu. O całej sytuacji został powiadomiony powiatowy inspektor weterynarii w Turku. Na chwilę obecną pies pozostaje pod opieką właścicielki – dodała Karolina Gmach w rozmowie z Radiem ESKA.
Śledczy, pod nadzorem prokuratury, prowadzą obecnie postępowanie w kierunku narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za takie przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina, że obowiązkiem właścicieli jest utrzymywanie pełnej kontroli nad swoimi zwierzętami – szczególnie w miejscach publicznych. Spacer z psem w lesie bez smyczy i kagańca może skończyć się nie tylko mandatem, ale – jak w tym przypadku – poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Na razie nie wiadomo, jakie dokładnie decyzje zostaną podjęte wobec właścicielki psa. Sprawa nadal jest w toku, a funkcjonariusze czekają na pełną dokumentację medyczną dziecka i opinię biegłego weterynarza, który oceni zachowanie zwierzęcia.