Ma zakaz wstępu do zoo

Dyrektorka zoo w Poznaniu zatrzymana przez policję. W tle poważne zarzuty!

2024-03-05 10:30

Sensacja w Poznaniu. Policjanci zatrzymali dyrektorkę poznańskiego Zoo. Lista zarzutów wobec Ewy Z. jest długa, ale kobieta nie trafiła za kratki. Ma za to zakaz wstępu na teren ogrodu zoologicznego.

Nad kontrowersyjną dyrektorką poznańskiego zoo - Ewą Z. - czarne chmury zbierały się już długo, ale dopiero teraz śledczy z Poznania zdecydowali się działać radykalnie. - Ewie Z. przedstawiono zarzuty dotyczące działania na szkodę Miasta Poznania poprzez wykorzystanie funkcji dyrektora i nadużycie swoich uprawień, a także pokrzywdzenia wierzycieli oraz nakłonienia świadka do złożenia fałszywych zeznań - mówi Super Expressowi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. O co dokładnie chodzi śledczym? Prokuratura między innymi zarzuca dyrektorce potwierdzenie wykonania fikcyjnych usług na rzecz ZOO. Ewa Z. miała doprowadzić Poznań do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie co najmniej 100 tysięcy złotych.

Zobacz: Zapłacili za bilet do ZOO, oczekiwali atrakcji. Rzucali kamieniami w bizona na oczach dziecka

To jednak nie wszystko. Ewa Z. miała wykorzystywać służbowy samochód do celów prywatnych, w którym kierowca jeździł po nią do pracy, a nawet zawoził jej syna do szkoły oraz zabierać do domu karmę, szczepionki i lekarstwa kupione dla zwierząt w zoo. To niebagatelny koszt dla zoo, bo w swoim gospodarstwie pod Poznaniem Ewa Z. ma tych zwierząt… blisko sto. To jednak nie koniec listy. Prokuratura zarzuca też Ewie Z., że zlecała zatrudnionemu w ogrodzie zoologicznym weterynarzowi leczenie i operowanie jej czterech szopów i dwóch psów. Jakby tego było mało - miała długi i zdaniem śledczych ukrywała na koncie znajomego zagrożone zajęciem komorniczym pieniądze, które pochodziły z jej książek o zwierzętach.

Wobec dyrektorki zastosowano dozór policji. Ma też zakaz kontaktowania się ze świadkami i - co najważniejsze - została zawieszona w pełnieniu funkcji. - Nie może również wchodzić na teren ZOO - informuje Wawrzyniak. Podejrzanej grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Ewa Z. dyrektorką poznańskiego Zoo została w 2015 roku. Szybko trafiła do ogólnopolskich mediów. Z ogrodu zoologicznego zrobiła azyl dla źle traktowanych cyrkowych zwierząt czy tych wyrwanych z nielegalnych hodowli. Wszyscy ją podziwiali, a ona, zdeterminowana i bezkompromisowa, zawsze podkreślała, że działa dla dobra zwierząt.

W "Super Expressie" opisywaliśmy wiele jej akcji ratowania bezbronnych zwierząt, między innymi przemycanych na wschód tygrysów, które w skandalicznych warunkach, w ciężarówce utknęły na granicy z Białorusią. O zwierzętach zawsze mówiła „osoby zwierzęce”. Zaangażowała się też w ratowanie zwierząt z ogarniętej wojną Ukrainy.

Niestety, z biegiem czasu, coraz więcej osób mówiło, że Ewa Z. zrobiła z Zoo swój prywatny folwark. Miała zwalniać niewygodnych pracowników, wiele osób odeszło też, bo nie wytrzymywało atmosfery w Zoo. Niektórzy byli pracownicy ogrodu opisują, że Ewa Z. straciła kontakt z rzeczywistością i poczuła się bezkarna. Dziennikarzom, którzy sukcesywnie, od kilku miesięcy, dopytywali ją o o toczące się przeciwko niej śledztwo, mówiła, że wszystko może wyjaśnić.

Miesiąc temu - na swoim prywatnym profilu w mediach społecznościowy - opublikowała zdjęcie swojej ręki. Napisała: „Tak wyglądają moje ręce. Czasem znacznie gorzej. Wstydzę się je pokazywać. To dowód na to, co przez całe życie robię. Sprzątam po zwierzakach. Rozdaję setki misek z wodą. Używam stale środków do dezynfekcji. Pracuję ciężko fizycznie”. I dodała: „Całe moje życie kręci się wokół zwierzaków i do tej pory zwisało mi i powiewało, co ludzie powiedzą, żal czasu było na złych ludzi i hejterów, mam za dużo zajęć. Na to, czy mnie ktoś lubi, czy nie, wpływu nie mam i generalnie chyba nawet mieć nie chcę. Ale nie pozwolę niszczyć mojej rodziny, mojej pracy i jej efektów. Żal zawsze było mi pieniążka na pełnomocnika, bo za pracę płacić trzeba, a to pieniążek zabrany sprzed paszczy i z zasięgu łapek szopów i rodzeństwa. Trudno, przeżyjemy, dłużej będziemy walczyć o szopie latyfundia. Zamierzam pociągnąć do odpowiedzialności wszystkie osoby, które wykorzystując fałszywe doniesienie złożone do prokuratury, znieważają mnie, krzywdzą, usiłują wypłynąć na powierzchnię Ziemi na moich plecach i grzbietach moich podopiecznych”.

Quiz o zwierzętach. Jak dobrze znasz świat fauny?

Pytanie 1 z 10
Jaki gatunek niedźwiedzia żyje w naszych lasach?
Leon ma urodziny! Wielka impreza w warszawskim ZOO

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki