Gigantyczny guz w główce 4-letniego Szymka. Trwa rozpaczliwa walka. Ratunek za miliony

i

Autor: https://www.facebook.com/SzymekOwczarek/ Gigantyczny guz w główce 4-letniego Szymka. Trwa rozpaczliwa walka. Ratunek za miliony

APEL RODZICÓW

Gigantyczny guz w główce 4-letniego Szymka. Trwa rozpaczliwa walka. Ratunek za miliony

2023-01-26 10:53

Szymon urodził się 25 marca 2018 roku jako okaz zdrowia. Rodziców martwiło jedynie opuchnięte prawe oczko. Lekarze uspokajali ich, że opuchlizna zejdzie i to efekt trudnego porodu, nic więcej. Prawda okazała się przerażająca. Wynik rezonansu magnetycznego, który przeprowadzono, był niczym wyrok – guz mózgu. Tak rozpoczęła się rozpaczliwa walka, która pochłania miliony złotych. Rodzice proszą o pomoc i zakładają zbiórkę pieniędzy.

4-letni Szymek urodził się z guzem mózgu. Rodzice apelują i proszą o pomoc

Szymek urodził się jako zdrowy, silny chłopiec. Otrzymał 10 punktów w skali APGAR. Jedyne co martwiło rodziców to opuchnięte prawe oczko. Niepewność zostaje zgłoszona lekarzom, rodzice zostają uspokojeni, że opuchlizna zejdzie, że to wynik trudnego porodu. Mija jednak tydzień, drugi, a opuchlizna nie schodzi. Od kolejnych lekarzy rodzice słyszą, że to noworodek, że wszystko jest OK. Kierowani instynktem odwiedzają kolejnych lekarzy, trafiając wreszcie na diagnozę, która daje początek ich - w tym momencie już niespełna 5 letniej walki. Nie opuchlizna a wytrzeszcz. Konieczny jest rezonans główki. 

Wynik badania zwala rodziców z nóg - guz mózgu, w bardzo złej lokalizacji. Z uwagi na wiek Szymka i ogromne ryzyko okołozabiegowe zalecono ponowny rezonans po 3 miesiącach. Niestety wykazał progres guza - operować trzeba było natychmiast!

4 września 2018 roku odbyła się pierwsza operacja, niecały rok później, ze względu na to, że guz odrósł, miała miejsce druga. Walka nie zakończyła się w tym miejscu, bowiem kolejny kontrolny rezonans pokazał, że guz ponownie odrósł. Próbki pobrane z główki Szymka zostały wysłane za naszą zachodnią granicę, do Niemiec. Wyniki badań nie pozostawiły złudzeń, to nerwiakowłókniak splotowaty. Okazało się, że Szymek jest chory na genetyczną chorobę, której w rodzinie nie było – neurofibromatozę typu 1, mutację De Novo.

Oczko trzeba usunąć. Polscy lekarze pytają „czego właściwie oczekujecie?”

Rodzice Szymka zaczęli poszukiwać specjalisty w kraju, który usunąłby chore oczko. Byli wszędzie. Dawano od razu odpowiedź, że nie. Dawano nadzieję na zabieg, po czym otrzymywali telefony lub listy, że nie ma takiej opcji. Później mieli nawet 2 terminy operacji, oba jednak odwołane pod pretekstem wykonania dodatkowych badań/konsultacji. Badania robiono bezzwłocznie. A po półtorej roku pytań o kolejny termin zabiegu usłyszeli od sekretarki: "Czego właściwie oczekujecie?". To zdanie oraz wykonany kontrolny rezonans, który wykazał kolejny progres guza sprawiło, że rodzice nie mają złudzeń - trzeba ratować ich syna poza granicami kraju!

19 grudnia 2022 roku odbyło się spotkanie z wybitnymi neurochirurgiem a także specjalistą od Neurofibromatoz - profesorem Schuhmannem oraz profesorem Krimmelem, którzy po pierwszej rozmowie w klinice w Tubigen zgodzili się operować Szymka. Oprócz kosztów samej operacji rodzice 4-latka potrzebują pieniędzy również na terapię, która została wyceniona na około 3 miliony złotych!

– My widzimy synka jako najpiękniejszego chłopca na świecie, ale on sam zauważa już swoją odmienność. Mówi, że chciałby mieć ładne oczko, jak inne dzieci… Wierzymy, że ma szansę na szczęśliwe życie. Prosimy, pomóż nam sprawić, aby jego niepełnosprawność nie była tak mocno widoczna. Żeby wciąż był tak radosnym, pełnym życia dzieckiem… Tylko z Wami to może się udać! – mówią rodzice chłopaka.

Zbiórka znajduje się pod TYM LINKIEM.

Sonda
Czy wspierasz internetowe zbiórki?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki