Kazali pani Danucie spać na podłodze, polewał zimną wodą. Sąd nie miał litości dla oprawców ze Śremu

i

Autor: RODNAE Productions / CC0 / pexels.com, succo / CC0 / pixabay.com Kazali pani Danucie spać na podłodze, polewał zimną wodą. Sąd nie miał litości dla oprawców ze Śremu

Seniorka przeszła piekło na ziemi

Kazali pani Danucie spać na podłodze i jeść wymiociny. Bili i polewali zimną wodą. Sąd nie miał litości dla oprawców ze Śremu

2023-01-17 22:36

Starsza kobieta była zmuszana do spania na podłodze, w pomieszczeniu bez ogrzewania, bita, polewana zimną wodą. Koszmar trwał wiele miesięcy. Oprawcy wprawdzie już raz usłyszeli wyrok, jednak ich obrońcy złożyli apelację. We wtorek, 17 stycznia, Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał prawomocny wyrok wobec osób, które urządziły 65-letniej pani Danucie prawdziwe piekło na ziemi.

Sąd Okręgowy w Poznaniu - jako sąd II instancji - utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego w Śremie, który w kwietniu 2022 roku uznał winę oskarżonych i wymierzył kary: wobec Sławomira S. karę 4 lat bezwzględnego więzienia, zaś wobec Anety S., oraz Damiana W., kary 3 lat pozbawienia wolności - informuje Polska Agencja Prasowa. Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu jest już prawomocny. Sędzia Sławomir Olejnik podkreślił w uzasadnieniu, że "niektóre opisy zachowań oskarżonych są tak drastyczne, że ja osobiście jako sędzia z wieloletnim stażem, z takimi drastycznymi opisami się jeszcze nie spotkałem".

65-latka ze Śremu przeszła prawdziwe piekło

Sprawa znęcania się nad 65-letnią kobietą ujrzała światło dzienne w maju 2021 roku, gdy policjanci ze Śremu zostali powiadomieni przez kuratora sądowego o psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad 65-letnią kobietą, która – jak wskazano - jest nieporadna ze względu na stan psychiczny.

- Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego - mówiła wówczas podinsp. Ewa Kasińska z Komendy Powiatowej Policji w Śremie. - Z ich ustaleń wynika, że pokrzywdzona śremianka mieszkała ze swoją dalszą rodziną, która miała się nią opiekować, a niestety od 2018 roku psychicznie i fizycznie znęcała się nad nieporadną kobietą.

Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało, że "pokrzywdzonej zadawano uderzenia po całym ciele, wydzielano jej pożywienie, zabierano rentę, ograniczano korzystanie z łazienki i toalety, zmuszano do jedzenia wymiocin, wyrzucano z domu na podwórko, gdzie miała się rozbierać i była polewana zimną wodą".

- Zmuszano też seniorkę do spania w nieogrzewanym pomieszczeniu, brudnej pościeli lub na podłodze w kuchni - tłumaczyła podinsp. Ewa Kasińska. - Kobieta chodziła w odzieży zabrudzonej fekaliami, zniszczonej i nieadekwatnej do panujących warunków atmosferycznych. Nad śremianką znęcano się też psychicznie. Miała ona być znieważana słowami uznanymi powszechnie za obelżywe i poniżana.

W sprawie znęcania się nad starszą kobietę zatrzymano 44-letnią Anetę S. i jej 51-letniego męża Sławomira S. Oboje trafili do aresztu, a ich 19-letnia córka, decyzją prokuratura została objęta dozorem policji. Na młodą kobietę nałożono też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną. Później okazało się, że w znęcaniu się nad 65-latką miał brać udział także Damian W., brat Anety S.

Oprawcy odwołali się od wyroku

Sąd Rejonowy w Śremie – który rozpoznawał sprawę jako sąd I instancji - utajnił proces ze względu na dobro pokrzywdzonej. W kwietniu 2022 roku uznał winę oskarżonych i nieprawomocnie skazał Sławomira S. na karę 4 lat bezwzględnego więzienia, natomiast Anetę S., oraz Damiana W. - na 3 lata pozbawienia wolności. Sąd zakazał także skazanym kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej. Muszą także zapłacić 65-latce zadośćuczynienie. Córka małżeństwa Martyna S. została skazana na rok więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary oraz karę grzywny i ma także pisemnie przeprosić 65-latkę.

Apelację od tego orzeczenia złożyli obrońcy Sławomira S., Anety S. i Damiana W.

Sąd w Poznaniu utrzymał wyrok dla oprawców

We wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu, jako sąd II instancji, utrzymał w mocy orzeczenie sądu rejonowego. Sędzia Sławomir Olejnik podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że "wszystkie zarzuty apelacyjne okazały się w ocenie sądu odwoławczego niezasadne; były dosyć zbieżne można powiedzieć i w dużej mierze zmierzały do kwestionowania tych dowodów, na których oparł się oczywiście sąd rejonowy wskazując na winę i sprawstwo całej trójki oskarżonych". Sędzia wskazał, że obrońca Anety S. podważał nie tylko kwestię wiarygodności zeznań osób, od których ta sprawa "wypłynęła", ale również zeznania samej pokrzywdzonej.

- Taka jest oczywiście rola obrońcy, natomiast weryfikacja tych dowodów, na które wskazywał obrońca wskazuje na dokładnie co innego - mówił sędzia Sławomir Olejnik. - Dowody te są absolutnie ze sobą zbieżne i pokazują ogrom tragedii, w jakiej znalazła się pani Danuta; tragedii o tyle strasznej, że działa się ona za murami, gdzie była otoczona członkami swojej – dalekiej, bo dalekiej – ale jednak rodziny.

Zdaniem sędziego, zeznania świadków, których wiarygodność podważał obrońca, "zostały później potwierdzone innymi dowodami i ta tragedia w tym okresie, który został przyjęty przez oskarżyciela publicznego, a potem przyjęty również za tym w akcie oskarżenia, i następnie przez sąd w wyroku, zostały przede wszystkim potwierdzone zeznaniami samej pokrzywdzonej".

- To, że jest to osoba nie w pełni potrafiąca odzwierciedlać rzeczywistość to nie znaczy, że zupełnie jej zeznania należy dezawuować - dodał Sławomir Olejnik. - Co do bowiem samych faktów, jakie miały miejsce, zdarzeń, których była uczestnikiem, a które stanowiły element w zasadzie jej katowania – ona nie miała żadnych wątpliwości. Ona ze szczegółami opisywała te zdarzenia i też sąd rejonowy oczywiście tych wątpliwości nie miał.

Jak dodał sędzie, "można oczywiście się spierać, który z oskarżonych był bardziej agresywny, który stosował bardziej wyrafinowane metody – oczywiście wskazywano w toku postępowania, że tą osobą najbardziej agresywną, szczególnie pod wpływem alkoholu, był Sławomir S., co znalazło oczywiście odzwierciedlenie w karze wymierzonej finalnie, bo jest to kara 4 lat pozbawienia wolności, a pozostali oskarżeni otrzymali kary po 3 lata pozbawienia wolności. Ale nie zmienia to faktu, że cała ta trójka w sposób brutalny i dość długi stosowała przemoc nie tylko fizyczną, ale również przemoc psychiczną wobec pani Danuty".

Sędzia: "Z takimi drastycznymi opisami się jeszcze nie spotkałem"

Sędzia Sławomir Olejnik zaznaczył również, że chyba w ogóle nie wyobrażamy sobie sytuacji, żeby ktoś mógł być zmuszany do zjedzenia tego, co zwrócił na skutek przymuszania do spożycia niechcianego posiłku, w tym przypadku kaszy, co wiadomo z akt sprawy.

- Naprawdę te niektóre opisy zachowań oskarżonych są tak drastyczne, że ja osobiście jako sędzia z wieloletnim stażem, z takimi drastycznymi opisami się jeszcze nie spotkałem – podkreślił sędzia Sławomir Olejnik. - W ocenie sądu odwoławczego całokształt materiału dowodowego zebranego w sprawie (…) te wszystkie elementy, te wszystkie puzzle składają się w jedną, konsekwentną całość, którą sąd rejonowy słusznie zinterpretował jako wypełniającą ze strony wszystkich oskarżonych znamiona przestępstwa (...) i co do tego sąd odwoławczy nie miał żadnych wątpliwości.

Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu jest prawomocny.

Sonda
Czy znasz kogoś, kto był ofiarą przemocy domowej?
Niepublikowane nagranie z pożaru w koszalińskim escape roomie
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki