Ludzkie szczątki i zabytki na polu. Dramat rolnika z Wielkopolski

i

Autor: pixabay.com - zdjęcie poglądowe Ludzkie szczątki i zabytki na polu. Dramat rolnika z Wielkopolski

Ludzkie szczątki i zabytki na polu. Dramat rolnika z Wielkopolski

2021-09-24 18:41

Pan Marek prowadzi gospodarstwo rolne w Dzwonowie (pow. wągrowiecki) w Wielkopolsce. Od dwóch lat nie może jednak uprawiać swojego pola. Powodem jest średniowieczne zaginione miasto, które znajdowało się na jego ziemi. O poważnym problemie poinformowali dziennikarze programu "Interwencja".

Historia 49-letniego rolnika z Dzwonowa na pierwszy rzut oka wydaje się mało poważna, ale gdy się w nią zagłębimy to możemy zobaczyć dramat człowieka. Dziennikarze programu "Interwencja" opowiedzieli, z czym od kilku lat zmaga się pan Marek. Rolnik mieszka od urodzenia w małej wsi położonej 40 kilometrów od Poznania, ale jego horror rozpoczął się jakieś 8 lat temu. To wtedy pojawił się u niego Marcin K., który zaproponował, że będzie robił wykopaliska na tym terenie. - Dopiero jak zaczęli te wykopy robić, to usłyszałem o zaginionym mieście, wcześniej nic - opowiadał reporterowi "Interwencji" Marek Węglewski.

Wykopaliska rozpoczęto w 2014 roku, ale od dwóch lat prace nie postępują. Mimo to, pan Marek nie może korzystać ze swojego pola. Dlaczego? - Dostałem pismo, że nie mogę jeździć traktorem po moim polu. To na co mi takie pole? Nie mam innego kawałka ziemi do zagospodarowania i do prowadzenia działalności, tylko to najbliżej gospodarstwa. Muszę przecież skądś ciągnąć prąd i żeby mieć dozór nad tym wszystkim - tłumaczy.

Pan Marek ułożył na swojej ziemi drewno, ale komuś się to nie spodobało. Jak słyszymy w materiale telewizyjnym, ktoś napisał na niego skargę, bowiem w miejscu, gdzie znajduje się drewno istniał zabytkowy kościół. Rolnik otrzymał w związku z tym pismo od Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, że musi zabrać drewno, ale nie ma zamiaru się podporządkować. - Oczywiście, że tego nie posprzątam, chyba, że dostanę nakaz sądowy. Nie wiem, dlaczego to nie jest wszystko jeszcze wykopane. To dobre pytanie, ale nie wiem, komu je zadać - mówi pan Marek.

Dziennikarze "Interwencji" skontaktowali się z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, ale nie uzyskali konkretnej odpowiedzi, kiedy pan Marek będzie mógł swobodnie korzystać ze swojej nieruchomości. Konserwator podkreślił, że jego decyzja jest nieprawomocna i o wszystkim zdecyduje Minister Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Szczątki zostaną w ziemi. Szokujące ustalenia

Dziennikarze "Interwencji" dowiedzieli się, że pod ziemią znajdują się ludzkie szczątki i zabytkowe budowle. Najprawdopodobniej będą miały one zostać w ziemi, a to oznacza, że pan Marek nie będzie mógł już nigdy korzystać ze swojej działki! Z ustaleń dziennikarzy wynika, że panu Markowi nie należy się także żadne odszkodowanie. Ponadto ma wielki problem nie tylko z archeologami, ale także z poszukiwaczami skarbów. - Przyjeżdżają ludzie nocą z tak zwanymi wykrywaczami metalu, zakładają sobie na czoło latarki i chodzą nocami, kopią w ziemi. Jak nie jest zasiane, to pół biedy, ale jak będzie, to zniszczą całą uprawę - tłumaczy rolnik, który chciałby po prostu wiedzieć, kiedy zakończą się wykopaliska.

Sonda
Czy pan Marek powinien korzystać ze swojego pola?
"Wylejemy gnojówkę przed domami posłów". Bunt rolników. Komentery

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki