Natalia P.-R. - 39-letnia doradczyni finansowa z Poznania - zaginęła w czerwcu 2024 roku. Kobieta mieszkała pod jednym dachem z mężem, z którym chciała się rozstać, 10-letnim synkiem i mamą Adama. Kobieta związała się już nawet z innym mężczyzną i to właśnie ze spotkania z nim wracała do domu feralnego dnia. Zdążyła jeszcze porozmawiać ze swoją siostrą i… przepadła jak kamień w wodę. Następnego dnia zaginięcie zgłosił mąż. Pojawił się na komisariacie policji i zaczął kłamać i mataczyć. Mundurowi nie dali się jednak oszukać. Szybko odkryli, że to Adam R.stoi za zniknięciem finansistki. Pomogła w tym im sama… Natalia.
W swoim biurze zostawiła list. Pisała w nim, że boi się, że jest przez Adama R.… podtruwana. Od pewnego czasu skarżyła się na złe samopoczucie. Prokurator Anna Kondratowicz z Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda wyjaśnia, że Natalia P.-R. poczuła się źle po obiedzie przygotowanym przez męża i zaczęła kojarzyć fakty, a potem wszystko spisała i zabezpieczyła w swoim biurze.
Po pięciu dniach poszukiwań, ciało Natalii P.-R. zostało odnalezione w lesie pod Poznaniem, w rejonie zapory na Jeziorze Kowalskim. Po odkryciu zwłok 39-latki, śledczy zatrzymali męża Natalii. - Coś we mnie pękło - powiedział śledczym, utrzymując, że kłótnia z żoną rozpoczęła się w kuchni. Tam ją uderzył w twarz, a potem udusił. Do lasu przewiózł w bagażniku auta, a potem rozpoczął spektakl zaniepokojonego męża.
Przyjaciółka i krewna Natalii przed pierwszą rozprawą o zabójstwo w Sądzie Okręgowym w Poznaniu, powiedziała Super Expressowi, że Natalia chciała odejść od Adama w uczciwy sposób, z poszanowaniem dobra dziecka. - Ale z nim się nie dało żyć i rozmawiać. Natalia bała się go, on był bardzo agresywny - mówiła kobieta.
Obrończyni Adama R. twierdzi z kolei, że mężczyzna był w silnej depresji przez nadchodzący rozwód. - Był przedmiotem układanek pani Natalii. To wszystko go uderzało - mówiła mecenaska. - Mój klient przedstawiany jest jako bestia, tymczasem on też cierpiał - dodaje adwokatka.
Zdaniem śledczych choć Adam R. nie chciał do tej pory mówić o motywie, to niewątpliwie wpływ na tragedię miały kwestie rozwodu, rozliczeń finansowych, pojawienie się nowego partnera oraz fakt, że Natalia P.-R. złożyła w sądzie wniosek o eksmisję z ich wspólnego domu matki Adama R.
Proces - ze względu na dobro małego syna Natalii i Adama - będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami.