Do wypadku doszło 11 grudnia między Wąsowem a Chraplewem. Wcześnie rano policjanci i strażacy dostali sygnał, że auto wypadło z drogi i otarło się o drzewo. W aucie były cztery osób. Gdy na miejscu wypadku zjawiły się służby żadna z osób nie chciała się przyznać, że kierowała samochodem.
Zobacz także: Ciężarówka zablokowała dwa pasy. Ogromne utrudnienia na autostradzie A2!
W końcu jednak wszystko się wyjaśniło. Okazało się, że kierował 20-latek z województwa pomorskiego, który w pewnym momencie nie zapanował nad autem, zjechał z drogi, otarł się o drzewo i zatrzymał na polu. Młody mężczyzna, który kierował luksusowym autem miał blisko 1,5 promila alkoholu we krwi. Teraz będzie musiał się tłumaczyć za swoje nierozsądne zachowanie. Jak poinformowała podkom. Barbara Sobieszek, oficer prasowa KPP Nowy Tomyśl, na szczęście nikt nie doznał obrażeń wymagających hospitalizacji.
Polecany artykuł:
W powiecie nowotomyskim niestety nie brakuje pijanych kierowców. W mikołajkową noc, z 6 na 7 grudnia, 43-latek w BMW stracił panowanie nad samochodem i uderzył w betonowy płot jednej z posesji. Również miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- W chwili zdarzenia w aucie znajdowały się dwie osoby, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży. Żadna z nich nie odniosła poważniejszych obrażeń, jednak wszyscy zostali profilaktycznie przebadani przez ratowników medycznych. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał, choć ogrodzenie i BMW raczej nie będą wspominać tego Mikołaja najlepiej - mówi podkom. Barbara Sobieszek.