Adama Z. idącego wraz z Ewą Tylman zarejestrowały kamery monitoringu.

i

Autor: nagranie z monitoringu Adama Z. idącego wraz z Ewą Tylman zarejestrowały kamery monitoringu.

Nie ma żadnego dowodu na to, że Adam Z. był z Ewą Tylman nad Wartą? Tak twierdzi jego obrońca

2016-12-30 9:46

Obrońca Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman, twierdzi, że jego klient jest niewinny, a prokuratura nie ma żadnego dowodu na to, że on w ogóle tej nocy był nad Wartą. Sąd jednak po raz kolejny nie zgodził się, aby Adam Z. opuścił areszt.

Proces Adama Z. rozpocznie się już w najbliższy wtorek, 3 stycznia, ale jego obrońca cały czas walczy, aby mężczyzna mógł opuścić areszt, w którym przebywa od ponad roku. Zdaniem adwokata mężczyzny, jego klient jest niewinny, a materiał dowodowy zgromadzony przez prokuraturę jest wątpliwy.

Przypomnijmy, że zdaniem śledczych feralnej nocy pomiędzy Ewą Tylman i Adamem Z. doszło do sprzeczki. Z aktu oskarżenia, do którego dotarła „Gazeta Wyborcza”, wynika, że kobieta miała wystraszyć się „pobudzenia seksualnego” swojego kolegi z pracy i zaczęła uciekać przed nim w kierunki rzeki w okolicach mostu Rocha. Tam Adam Z. miał ją zepchnąć ze skarpy, a gdy 26-latka straciła przytomność, w panice zaciągnął jej ciało nad brzeg Warty i zepchnął do wody (czytaj więcej w artykule Jak według aktu oskarżenia przebiegała feralna noc, podczas której zginęła Ewa Tylman?).

Według Ireneusza Adamczaka, obrońcy Adama Z., nie ma żadnego dowodu na to, że tak właśnie było.

- Może był świadkiem, że źle się czuła, że za dużo wypiła i trzeba było wcześniej zadzwonić po taksówkę czy poprosić o pomoc, by dotarła do domu? - zwraca uwagę w rozmowie z TVN24, dodając, że nie ma nawet dowodu na to, że Adam Z. tej nocy w ogóle był nad rzeką. - Może nie był świadkiem, że wpadła do Warty. Z materiału dowodowego nie wynika, że takie zdarzenie miało miejsce. Ta wersja logicznie jest wątpliwa. Równie dobrze mogła być w to czy inne miejsce w rzece wrzucona, niekoniecznie przez Adama Z. - dodaje.

Takie argumenty nie przekonują sądu. W czwartek Sąd Apelacyjny odrzucił kolejne zażalenie obrońcy Adama Z. na przedłużenie tymczasowego aresztu dla oskarżonego, argumentując to silnym materiałem dowodowym prokuratury oraz wysoką karą grożącą Adamowi Z. Za zabójstwo z zamiarem ewentualnym grozi mu dożywocie.

Czytaj też: Adam Z. w trakcie rozpraw będzie siedział za pancerną szybą [AUDIO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki