Historia chłopca spod Poznania jest tak dramatyczna, że brakuje słów na opisanie tego, co dziecko musiało przeżywać we własnym domu. Matka chłopca był uzależniona od alkoholu, a ojciec był gwałcicielem, który oddawał własnego syna także w ręce kolegów pedofilów. Koszmar dziecka trwał nawet wtedy, gdy ojciec wyprowadził się z domu, ale zabierał chłopca do siebie na weekendy.
Chłopiec bardzo szybko wysyłał sygnały, że w domowym zaciszu dzieje mu się krzywda. Załatwiał się w majtki i był agresywny. Pewnego razu chłopak (miał wtedy osiem lat) udawał w szkole stosunek seksualny z kolegą. Placówka powiadomiła policję, a zgłoszenie trafiło nawet do prokuratury oraz sądu rodzinnego. Niestety śledczy nie zajęli się wtedy sprawą.
W końcu dziecko przerwało milczenie i o wszystkim opowiedziało w pogotowiu opiekuńczym, do którego trafiło. To był najważniejszy trop i dowód w sprawie. Wojciecha K. ojca dziecka oskarżono o wielokrotne zgwałcenie syna ze szczególnym okrucieństwem. W gwałceniu chłopca brali też udział jego kompani: Marcin W. i Karol K. W tym czasie ich ofiara miała 7-8 lat. Koniec końców poznański sąd skazał ojca na 15 lat więzienia. Marcin W. został skazany na 12 lat więzienia, a Karola K. skazano na sześć lat więzienia. Mężczyźni mają także wypłacić poszkodowanemu chłopcu nawiązkę - 250 tys. zł.
Z tym wyrokiem nie zgadzają się ani obrońcy skazanych, ani prokurator. Proces apelacyjny już wkrótce.